-No i tego się spodziewałem..-nieznajomy uśmiechnął się i odrzucił mnie w bok.
Stracił już kompletnie zainteresowanie małym i patrzył wyczekująco na Shin'a. Mały podszedł do mnie jakoś płacząc przestraszony. Objęłam go i zaczęłam uspokajać by po chwili usłyszeć jak Shin każe mi go z tond zabrać. Oczywiście wykonałam to bez słowa.Razem z małym w pośpiechu opuściliśmy dom.
-Mamo..kto to był?-załkał
-Nie wiem....-mruknęłam
Nie wiedziałam taż gdzie iść..w końcu skierowałam się do Justine i Tomy. Na szczęście mimo dość później pory jeszcze nie spali i wpuścili mnie. Zaczęło się wypytywanie co się stało i dlaczego ja i mały jesteśmy tacy przestraszeni..Szybko skróciłam im całe zajście
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
piątek, 30 maja 2014
Od Shin'a
-Ale ty jesteś głupia..-zachichotałem i za raz przewróciłem ja na kanapę i zabrałem jej rękę od moich spodni.- Nie ładnie tak..-pokiwałem palcem i za raz delikatnie wsunąłem dłoń do jej spodni.
-No Shin ! Ja się tak....-delikatnie musnąłem kłami jej brzuch ale tak żeby jej nie skaleczyć. -To gilgocze..
-Wiem... -zachichotałem i ściągnąłem z niej bluzkę. Oparłem się w końcu dłońmi nad jej głową.
-No co ?
-Skaleczyłaś się ?-zapytałem,a ona spojrzała na mnie zdziwiona
-Co to za pytanie...
-Czuje krew...-powiedziałem zrywając się i za raz wleciałem do pokoju synka.... ( w między czasie musiałem też zapiąć pasek. ) Stał tam jakiś koleś i trzymał Rio przy okazji nacinając mu rękę.
-Jaki ty masz dobry węch Shin...-mało brakowało a bym się nie powstrzymał- No ale...albo nam grzecznie pomożesz złapać Tome, albo..
-Zostaw Rio..-warknąłem , a wtedy Bree wleciała do pokoju i przytuliła się do moich pleców.
- Nie....oddam ci syna jak ty ...-nie dokończył bo przygniotłem go do ściany. moje oczy zalały się czerwienią.
-Shin ciebie zawsze było trudno wyprowadzić z równowagi jednak Rio to chyba nasza ostatnia nadzieja, a co powiesz na dziewczynę
-Co ?-zapytałem cicho i za raz usłyszałem pisk Bree. Odwróciłem się i za raz coś mnie złapało od tyłu i związało ręce. Moje długie włosy zakryły mi twarz.
-Wolisz zginać za przyjaciela ? No dalej Shin....a twoja ukochana...?-zapytał i dotknął jej policzka
-Zabieraj od niej łapy....zrobię co chcesz tylko ją zostaw...
(?)
-No Shin ! Ja się tak....-delikatnie musnąłem kłami jej brzuch ale tak żeby jej nie skaleczyć. -To gilgocze..
-Wiem... -zachichotałem i ściągnąłem z niej bluzkę. Oparłem się w końcu dłońmi nad jej głową.
-No co ?
-Skaleczyłaś się ?-zapytałem,a ona spojrzała na mnie zdziwiona
-Co to za pytanie...
-Czuje krew...-powiedziałem zrywając się i za raz wleciałem do pokoju synka.... ( w między czasie musiałem też zapiąć pasek. ) Stał tam jakiś koleś i trzymał Rio przy okazji nacinając mu rękę.
-Jaki ty masz dobry węch Shin...-mało brakowało a bym się nie powstrzymał- No ale...albo nam grzecznie pomożesz złapać Tome, albo..
-Zostaw Rio..-warknąłem , a wtedy Bree wleciała do pokoju i przytuliła się do moich pleców.
- Nie....oddam ci syna jak ty ...-nie dokończył bo przygniotłem go do ściany. moje oczy zalały się czerwienią.
-Shin ciebie zawsze było trudno wyprowadzić z równowagi jednak Rio to chyba nasza ostatnia nadzieja, a co powiesz na dziewczynę
-Co ?-zapytałem cicho i za raz usłyszałem pisk Bree. Odwróciłem się i za raz coś mnie złapało od tyłu i związało ręce. Moje długie włosy zakryły mi twarz.
-Wolisz zginać za przyjaciela ? No dalej Shin....a twoja ukochana...?-zapytał i dotknął jej policzka
-Zabieraj od niej łapy....zrobię co chcesz tylko ją zostaw...
(?)
Od Bree
Zaśmiałam się cichutko odwzajemniając pocałunek.
-Młody śpi...a Ukyo już poszedł-uśmiechnęłam się
-Co ty planujesz?-zaśmiał się Shin
-Ja...zupełnie nic nie planuję-mruknęłam
Pocałowałam go delikatnie próbując zdjąć z niego koszulę. Nie było większego sprzeciwu z jego strony tak więc udało mi się go jej pozbyć a następne zaczęłam "walczyć" z paskiem od spodni.
-No cóż...może jednak coś planuję...
(?)
-Młody śpi...a Ukyo już poszedł-uśmiechnęłam się
-Co ty planujesz?-zaśmiał się Shin
-Ja...zupełnie nic nie planuję-mruknęłam
Pocałowałam go delikatnie próbując zdjąć z niego koszulę. Nie było większego sprzeciwu z jego strony tak więc udało mi się go jej pozbyć a następne zaczęłam "walczyć" z paskiem od spodni.
-No cóż...może jednak coś planuję...
(?)
Od Shin'a
-Piąteczka młody..
-Właśnie zauważyłem że on jest twoim synem..-mruknął Ukyo,a ja zachichotałem i za raz wstałem, wziąłem synka na ręce i mrugnąłem oczkiem do Bree wchodząc do jego pokoju. Bardzo szybko zasnął. Wcale go nie straszyłem...wcale..
Chociaż....może wcale nie trwało to tak krótko bo kiedy już wyszedłem Ukyo już nie było,a Bree chyba przysnęła na kanapie. Uśmiechnąłem się. Podszedłem do niej po cichu i nachyliłem się nad nią, ale za nim cokolwiek zrobiłem ona otworzyła oczy.
-Hehe...wybacz Bree...-zaśmiałem się, i odsunąłem. Ona szybko złapała mnie za koszulkę i pociągnęła tak że wylądowałem na ziemi obok kanapy..
-Ałć..no....
-Co ty masz taki dobry humor...-zapytała a ja dotknąłem jej włosów i za raz lekko z anie pociągnąłem przyciągając tym samym dziewczynę do siebie. Pocałowałem ją namiętnie, dość długo i nie zamierzałem jej puszczać...
(?)
-Właśnie zauważyłem że on jest twoim synem..-mruknął Ukyo,a ja zachichotałem i za raz wstałem, wziąłem synka na ręce i mrugnąłem oczkiem do Bree wchodząc do jego pokoju. Bardzo szybko zasnął. Wcale go nie straszyłem...wcale..
Chociaż....może wcale nie trwało to tak krótko bo kiedy już wyszedłem Ukyo już nie było,a Bree chyba przysnęła na kanapie. Uśmiechnąłem się. Podszedłem do niej po cichu i nachyliłem się nad nią, ale za nim cokolwiek zrobiłem ona otworzyła oczy.
-Hehe...wybacz Bree...-zaśmiałem się, i odsunąłem. Ona szybko złapała mnie za koszulkę i pociągnęła tak że wylądowałem na ziemi obok kanapy..
-Ałć..no....
-Co ty masz taki dobry humor...-zapytała a ja dotknąłem jej włosów i za raz lekko z anie pociągnąłem przyciągając tym samym dziewczynę do siebie. Pocałowałem ją namiętnie, dość długo i nie zamierzałem jej puszczać...
(?)
Od Bree
-No ten...gdy..no-jąkałam się czując wypieki na twarzy
Shin zaśmiał się
-Ukyo..po co ty to mówiłeś
-Mamoo! No co to znaczy-wydarł się Rio
-No dalej tłumacze kochanie.
-To ty jesteś ojcem to ty powinieneś z synem rozmawiać!
-Ale ja ciebie proszę mamo..-powiedział Rio
-No więc..molestować synku..to znaczy gdy ktoś cię zmusza do czegoś...-mruknęłam
-Więc jak ciocia będzie zmuszała mnie do zjedzenia warzyw mogę jej powiedzieć,że mnie molestuje?-zapytał
Shin i Ukyo wybuchli śmiechem,a mały popatrzył na nich jak na idiotów...
-Nie młody...Tu chodzi gdy ktoś chce no ten...wykorzystać w sensie no...w sposób-westchnęłam nie wiedząc co powiedzieć
-Więc tu o gwałt chodzi!Trzeba było tak od razu-ucieszył się Rio
-Ty..skąd ty...
-Od kolegów..-zaśmiał się tylko
(?)
Shin zaśmiał się
-Ukyo..po co ty to mówiłeś
-Mamoo! No co to znaczy-wydarł się Rio
-No dalej tłumacze kochanie.
-To ty jesteś ojcem to ty powinieneś z synem rozmawiać!
-Ale ja ciebie proszę mamo..-powiedział Rio
-No więc..molestować synku..to znaczy gdy ktoś cię zmusza do czegoś...-mruknęłam
-Więc jak ciocia będzie zmuszała mnie do zjedzenia warzyw mogę jej powiedzieć,że mnie molestuje?-zapytał
Shin i Ukyo wybuchli śmiechem,a mały popatrzył na nich jak na idiotów...
-Nie młody...Tu chodzi gdy ktoś chce no ten...wykorzystać w sensie no...w sposób-westchnęłam nie wiedząc co powiedzieć
-Więc tu o gwałt chodzi!Trzeba było tak od razu-ucieszył się Rio
-Ty..skąd ty...
-Od kolegów..-zaśmiał się tylko
(?)
Od Shin'a
-Ty jesteś tak bardzo porządny jak ja w wieku osiemnastu lat...-zachichotałem siadając sobie na kanapie i opierając się na łokciu jednocześnie śmiejąc się ukradkiem. Rio spojrzał na mnie lekko wściekły i za raz podbiegł do mnie i rzucił mi się na ręce. Zaczął się ze mną siłować a i tak skończył na ziemi.
-Shin ! Nie molestuj dziecka ! - Krzyknał Ukyo, a mały przestał na chwile i spojrzał na Bree
-Mamo, a co to znaczy "molestować" ?
(Bree ? xD )
-Shin ! Nie molestuj dziecka ! - Krzyknał Ukyo, a mały przestał na chwile i spojrzał na Bree
-Mamo, a co to znaczy "molestować" ?
(Bree ? xD )
Od Bree
-Słodki..-zaśmiałam się chicho i do niego przytuliłam
-Co?-zapytał tak jakby nie słyszał
-No nic, nic..
-Wcale nie jestem słodki!-krzyknął,ale się uśmiechnął
Ukyo popatrzył dziwnie na tą scenkę a ja zaśmiałam się. Po chwili do salonu wparował mały
-Możecie być ciszej!Porządni ludzie tu spać próbują!
(?)
-Co?-zapytał tak jakby nie słyszał
-No nic, nic..
-Wcale nie jestem słodki!-krzyknął,ale się uśmiechnął
Ukyo popatrzył dziwnie na tą scenkę a ja zaśmiałam się. Po chwili do salonu wparował mały
-Możecie być ciszej!Porządni ludzie tu spać próbują!
(?)
Od Runo
-Zboczeniec...odpiąłeś mi stanik ale nie ściągnąłeś mi bluzki...głupek-zachichotałam za raz próbując mu się wyrwać.
-No...Runo nie uciekaj mi !
-Dlaczego by nie ?-zapytałam za raz odsuwając się kawałek i patrząc mu prosto w oczy. On chwilę tak siedział i patrzył. Podeszłam do niego na czworaka i za raz musnęłam jego wargi swoimi. Odsunęłam się znowu na kilka centymetrów i spojrzałam w oczy.
-Kochasz mnie, Kenji ?-zapytałam zapinając swój stanik.
(?)
-No...Runo nie uciekaj mi !
-Dlaczego by nie ?-zapytałam za raz odsuwając się kawałek i patrząc mu prosto w oczy. On chwilę tak siedział i patrzył. Podeszłam do niego na czworaka i za raz musnęłam jego wargi swoimi. Odsunęłam się znowu na kilka centymetrów i spojrzałam w oczy.
-Kochasz mnie, Kenji ?-zapytałam zapinając swój stanik.
(?)
Od Shin'a
Spojrzałem na nich dziwnym wzrokiem i złapałem sie za głowę.
-No serio ? Skoro dziewczyny będą w krótkich spódniczkach to my będziemy..
-Na pewno w czymś baaardzo seksownym..
-Nie o to mi chodziło, ale skoro tak....-westchnąłem i podrapałem się po karku- Serio muszę ?
-No Shin ! - mruknęła cicho Bree opierając mi się na ręce.
-No, ale....ja nie chcę...-powiedziałem jak małe dziecko a oni za chwile wybuchnęli śmiechem-No o co wam chodzi !?
(Bree, Ukyo ?)
-No serio ? Skoro dziewczyny będą w krótkich spódniczkach to my będziemy..
-Na pewno w czymś baaardzo seksownym..
-Nie o to mi chodziło, ale skoro tak....-westchnąłem i podrapałem się po karku- Serio muszę ?
-No Shin ! - mruknęła cicho Bree opierając mi się na ręce.
-No, ale....ja nie chcę...-powiedziałem jak małe dziecko a oni za chwile wybuchnęli śmiechem-No o co wam chodzi !?
(Bree, Ukyo ?)
czwartek, 29 maja 2014
Od Kenji'ego
Przyciągnąłem ją do siebie i namiętnie pocałowałem.
- Jesteś tego pewna? - Spytałem wsadzając rękę pod jej bluzkę.
- Kenji!
- No co? - Zaśmiałem się. - Przecież nic nie robię.
- Chyba inaczej rozumiemy słowo "nic". - Zauważyła.
- Każdy rozumie to tak jak chce rozumieć. - Stwierdziłem.
Pocałowałem ją czule i odpiąłem jej stanik, uśmiechając się przy tym.
(?)
- Jesteś tego pewna? - Spytałem wsadzając rękę pod jej bluzkę.
- Kenji!
- No co? - Zaśmiałem się. - Przecież nic nie robię.
- Chyba inaczej rozumiemy słowo "nic". - Zauważyła.
- Każdy rozumie to tak jak chce rozumieć. - Stwierdziłem.
Pocałowałem ją czule i odpiąłem jej stanik, uśmiechając się przy tym.
(?)
środa, 28 maja 2014
Od Bree
-No...ja nie wiem-mruknęłam słabo przekonana wizją siebie w czerwono-czarnym stroju
-Bree..-Shin spojrzał na mnie z uśmiechem
-Shin przypominam ci,że w sumie nie chodzi o sam strój tylko o Rio..
-Oj daj spokój...coś się wymyśli
-Ale...No dobra..do południa w przedszkolu,a później może Catty się nim zajmie. Ostatnio znów wróciła do miasta.
Tak...moja siostra dość często przeprowadzała się jednak po jakimś czasie zawsze wracała do swojego mieszkania w tym mieście.
-Więc jak Bree?-spytał Ukyo
-No dobra. Zgadzam się na tą pracę...
(?)
-Bree..-Shin spojrzał na mnie z uśmiechem
-Shin przypominam ci,że w sumie nie chodzi o sam strój tylko o Rio..
-Oj daj spokój...coś się wymyśli
-Ale...No dobra..do południa w przedszkolu,a później może Catty się nim zajmie. Ostatnio znów wróciła do miasta.
Tak...moja siostra dość często przeprowadzała się jednak po jakimś czasie zawsze wracała do swojego mieszkania w tym mieście.
-Więc jak Bree?-spytał Ukyo
-No dobra. Zgadzam się na tą pracę...
(?)
Od Ukyo
-Hmmm co z nią ? Nie wiem. A może byście się ubrały w takie słodziutkie stroje kelnerek ? Krótkie spódniczki latające biusty..
-Ukyo..-warknął Shin spoglądając na mnie takim wzrokiem...groźnym ? Tak zdecydowanie tak.
-No co ? To by było dobre.-oznajmiłem. Już chyba nawet są takie ładne stroje czerwono czarne..
-Czerwono...czarne ?-zapytała Bree a ja kiwnąłem głową. Shin westchnął i odwrócił wzrok. Kiedy ponownie na mnie spojrzał uśmiechnął się
-No to jak będzie ?
(?)
-Ukyo..-warknął Shin spoglądając na mnie takim wzrokiem...groźnym ? Tak zdecydowanie tak.
-No co ? To by było dobre.-oznajmiłem. Już chyba nawet są takie ładne stroje czerwono czarne..
-Czerwono...czarne ?-zapytała Bree a ja kiwnąłem głową. Shin westchnął i odwrócił wzrok. Kiedy ponownie na mnie spojrzał uśmiechnął się
-No to jak będzie ?
(?)
Od Bree
Spojrzałam na nieznajomego
-Justine niewątpliwie będzie przyciągała spojrzenia innych-pokiwałam głową-Ale ja...
Shin spojrzał na mnie przymkniętymi oczami, zapewne wiedział co chciałam powiedzieć
-Nawet się nie waż tego mówić-mruknął
-No dobrze..-westchnęłam z rezygnacją,ale po chwili się uśmiechnęłam
Ukyo wszedł do środka i zaczął z Shin'em coś omawiać. Gdy przechodziłam obok pokoju Rio z środka wychylił się mój zaciekawiony synek.
-Młody...Późno jest powinieneś już spać, coś się stało?-zapytałam
-Głośno się zrobiło i wiesz....Ktoś przyszedł?
-Do taty przyszedł znajomy, a teraz idź już spać-pokręciłam głową
Rio ponownie wrócił do pokoju,a ja po chwili wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie obok narzeczonego
-No więc Ukyo..co z tą restauracją?-spytałam
(Shin, Ukyo?)
-Justine niewątpliwie będzie przyciągała spojrzenia innych-pokiwałam głową-Ale ja...
Shin spojrzał na mnie przymkniętymi oczami, zapewne wiedział co chciałam powiedzieć
-Nawet się nie waż tego mówić-mruknął
-No dobrze..-westchnęłam z rezygnacją,ale po chwili się uśmiechnęłam
Ukyo wszedł do środka i zaczął z Shin'em coś omawiać. Gdy przechodziłam obok pokoju Rio z środka wychylił się mój zaciekawiony synek.
-Młody...Późno jest powinieneś już spać, coś się stało?-zapytałam
-Głośno się zrobiło i wiesz....Ktoś przyszedł?
-Do taty przyszedł znajomy, a teraz idź już spać-pokręciłam głową
Rio ponownie wrócił do pokoju,a ja po chwili wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie obok narzeczonego
-No więc Ukyo..co z tą restauracją?-spytałam
(Shin, Ukyo?)
Od Ukyo
-A nic. Zwiedzam miasto.-uśmiechnąłem się i za chwilkę przeniosłem wzrok na dziewczynę, która stała koło mojego dawnego przyjaciela.- Twoja dziewczyna ?-zapytałem, a wtedy dziewczyna spojrzała w inną stronę. Shin kiwnął głową a ja zachichotałem.
-No co ?-zapytał
-Nic. A ja myślałem że będziesz kawalerem do końca życia.
-Dzięki ....-warknął na mnie. Potem kiedy już zaprosili mnie do środka...
- W każdym razie mam dla ciebie i Tomy robotę.
-Hmm ? Mianowicie ?
-Niedaleko stąd otworzyli nową restaurację i chcą żebyśmy my byli tam kelnerami by miała duży popyt. No bo wiesz jak kilka znajomych twarzy tam będzie to na pewno dziewczyny zlecą się jak szarańcza...
-To wcale nie jest głupi pomysł..-powiedział i zaczął się zastanawiać.
-Właściwie to twoja dziewczyna..
-Bree...-poprawił mnie
-No to Bree tez może i z tego co wiem to Toma też ma...narzeczoną. W ogóle dlaczego ja nic nie wiedziałem że masz taką ładną siostrę !? Może szybciej bym się zgłosił..-znowu zaśmiałem się i mało co nie dostałem w łeb. - W każdym razie i one dwie nam się przydadzą. Będą przyciągały spojrzenia samotnych panów..
(Shin, Bree ? Albo teraz Bree odpisz coś ^^)
-No co ?-zapytał
-Nic. A ja myślałem że będziesz kawalerem do końca życia.
-Dzięki ....-warknął na mnie. Potem kiedy już zaprosili mnie do środka...
- W każdym razie mam dla ciebie i Tomy robotę.
-Hmm ? Mianowicie ?
-Niedaleko stąd otworzyli nową restaurację i chcą żebyśmy my byli tam kelnerami by miała duży popyt. No bo wiesz jak kilka znajomych twarzy tam będzie to na pewno dziewczyny zlecą się jak szarańcza...
-To wcale nie jest głupi pomysł..-powiedział i zaczął się zastanawiać.
-Właściwie to twoja dziewczyna..
-Bree...-poprawił mnie
-No to Bree tez może i z tego co wiem to Toma też ma...narzeczoną. W ogóle dlaczego ja nic nie wiedziałem że masz taką ładną siostrę !? Może szybciej bym się zgłosił..-znowu zaśmiałem się i mało co nie dostałem w łeb. - W każdym razie i one dwie nam się przydadzą. Będą przyciągały spojrzenia samotnych panów..
(Shin, Bree ? Albo teraz Bree odpisz coś ^^)
Od Shin'a
Spojrzałem na nią kontem oka i za raz uśmiechnąłem się delikatnie. Wręcz niezauważalnie, ale jednak....
Powiedziałem coś sobie pod nosem a Bree wtedy spojrzała na mnie.
-No co !?-szturchnęła mnie i zarumieniła się lekko.
-No nic. Zastanawiam się....tylko...z jakiej okazji zrobiłem się taki poważny ?
-Huh ?
-Właściwie charakterem ....z Tomą...różniliśmy się tylko tym że ja byłem ten mądrzejszy i raczej bardziej zorganizowany.....może trochę poważniejszy...
-Ty jesteś bardzo powazny moim zdaniem.
-Wydaje ci się. To przez ciebie się tak zmieniłem.
-Przeze mnie ?
-No. Właściwie to...wydaje mi się że każdy chłopak zmienia się przez dziewczynę. Ze mnie był taki sam nienormalny koleś jak z Tomy tylko ze...ja chcąc żebyś zwróciła na mnie uwagę musiałem się trochę bardziej postarać niż on.
-Zazdrościsz mu ?-zaśmiała się
-Tak..może czasem...-powiedziałem cicho i już potem się nie odzywałem. Już w domu usiadłem sobie na kanapie. Chwilę pobawiłem się z Rio aż w końcu mały poszedł spać. Tak jakoś wieczorem kiedy zamierzałem trochę odpocząć od życia ktoś zadzwonił do drzwi. Zwlekłem się leniwie i otworzyłem.
-Shin-chan !-zachichotał koleś stojący w drzwiach i uśmiechający się tępo.-Pamiętasz mnie ?-zapytał, a ja stanąłem jak wryty..
-Ukyo....-mruknąłem cicho nadal nie mogąc dobrać słów. Bree stanęła za mną i złapała mnie za koszulkę delikatnie opierając się o mnie i wychylając zza ramienia. Spojrzałem na nią i za raz znowu na chłopaka.
-Co tutaj robisz ?
(Ukyo ? xD)
Powiedziałem coś sobie pod nosem a Bree wtedy spojrzała na mnie.
-No co !?-szturchnęła mnie i zarumieniła się lekko.
-No nic. Zastanawiam się....tylko...z jakiej okazji zrobiłem się taki poważny ?
-Huh ?
-Właściwie charakterem ....z Tomą...różniliśmy się tylko tym że ja byłem ten mądrzejszy i raczej bardziej zorganizowany.....może trochę poważniejszy...
-Ty jesteś bardzo powazny moim zdaniem.
-Wydaje ci się. To przez ciebie się tak zmieniłem.
-Przeze mnie ?
-No. Właściwie to...wydaje mi się że każdy chłopak zmienia się przez dziewczynę. Ze mnie był taki sam nienormalny koleś jak z Tomy tylko ze...ja chcąc żebyś zwróciła na mnie uwagę musiałem się trochę bardziej postarać niż on.
-Zazdrościsz mu ?-zaśmiała się
-Tak..może czasem...-powiedziałem cicho i już potem się nie odzywałem. Już w domu usiadłem sobie na kanapie. Chwilę pobawiłem się z Rio aż w końcu mały poszedł spać. Tak jakoś wieczorem kiedy zamierzałem trochę odpocząć od życia ktoś zadzwonił do drzwi. Zwlekłem się leniwie i otworzyłem.
-Shin-chan !-zachichotał koleś stojący w drzwiach i uśmiechający się tępo.-Pamiętasz mnie ?-zapytał, a ja stanąłem jak wryty..
-Ukyo....-mruknąłem cicho nadal nie mogąc dobrać słów. Bree stanęła za mną i złapała mnie za koszulkę delikatnie opierając się o mnie i wychylając zza ramienia. Spojrzałem na nią i za raz znowu na chłopaka.
-Co tutaj robisz ?
(Ukyo ? xD)
niedziela, 25 maja 2014
Od Bree
Zaśmiałam się
-No tak..jak się poznawaliśmy byłam inna...Ty mnie tak zmieniłeś..
-Czy to źle?
-Nie.Absolutnie-mruknęłam całując go delikatnie-Przez te lata wszystko się zmieniło..
Wtuliłam się w niego ufnie, a on pogłaskał mnie po głowie.
-Ciekawe jak ze mną wytrzymujesz…-zaśmiałam się cicho-Zboczona Anielica…
(?)
czwartek, 22 maja 2014
Od Shin'a
-Możesz to uznać za komplement -zachichotałem - Chociaż ...ty jesteś delikatna,a le to że jesteś zboczona..to całkiem drugorzędna sprawa.
-Sugerujesz że jest ze mną aż tak źle..
-Jest z tobą aż za bardzo źle..
-No dzięki Shin.
-No co ? Kiedyś taka nie byłaś, dlatego bałem się ciebie dotknąć, ciężko mi się przestawić
(?)
-Sugerujesz że jest ze mną aż tak źle..
-Jest z tobą aż za bardzo źle..
-No dzięki Shin.
-No co ? Kiedyś taka nie byłaś, dlatego bałem się ciebie dotknąć, ciężko mi się przestawić
(?)
wtorek, 20 maja 2014
Od Bree
-Dlaczego?-zapytałam
-Bo tak
-Jesteś wredny!-mruknęłam czerwona
-A ty zboczona-mimo wszystko Shin ucałował moje czoło
-Mam to uznać za komplement?-zaśmiałam się-Po za tym nie jestem wcale taka delikatna...
(?)
-Bo tak
-Jesteś wredny!-mruknęłam czerwona
-A ty zboczona-mimo wszystko Shin ucałował moje czoło
-Mam to uznać za komplement?-zaśmiałam się-Po za tym nie jestem wcale taka delikatna...
(?)
Od Shimy
-Ja....spaceruje sobie - powiedziałem z uśmiechem na twarzy i rozejrzałem się po ciemnym pomieszczeniu - A ty co ty tutaj robisz ? Nie uważasz że jest strasznie..
-Nie specjalnie. Po za też nie mogłam zasnąć.
-Jak chcesz to ja ci mogę pomóc...-zaśmiałem się głupkowato, a ona spojrzała na mnie poważnie.- No co > Zaśpiewam ci kołysankę.
-I przytulisz i...
-Nie rozpędzaj się tak kochanieńka...
(?)
-Nie specjalnie. Po za też nie mogłam zasnąć.
-Jak chcesz to ja ci mogę pomóc...-zaśmiałem się głupkowato, a ona spojrzała na mnie poważnie.- No co > Zaśpiewam ci kołysankę.
-I przytulisz i...
-Nie rozpędzaj się tak kochanieńka...
(?)
Od Shin'a
-Bree czy ty mnie próbujesz zaciągnąć do łóżka ?-zapytałem z szerokim uśmieszkiem, a ona pokiwała natychmiast głową że nie i odwróciła wzrok. Z założenia wiedziałem że jest cała czerwona. Ująłem jej twarz w dłonie i zmusiłem by na mnie spojrzała
-Ale ty jesteś zboczona ...-zachichotałem cicho i za raz odsunąłem się lekko od niej- Jak Rio zaśnie to może ci ją pokaże, ale nie licz na zbyt wiele..
(?)
-Ale ty jesteś zboczona ...-zachichotałem cicho i za raz odsunąłem się lekko od niej- Jak Rio zaśnie to może ci ją pokaże, ale nie licz na zbyt wiele..
(?)
Od Bree
-Skoro ono może istnieć to..-zatrzymałam się w połowie zdania
-To co?-zapytał z zadziornym uśmieszkiem
-To chciałabym je poznać..
-Chyba nie wiesz co mówisz
-Alez ja doskonale wiem co mówię, Shin...chciałabym poznać tą twoją drugą stronę..
(?)
-To co?-zapytał z zadziornym uśmieszkiem
-To chciałabym je poznać..
-Chyba nie wiesz co mówisz
-Alez ja doskonale wiem co mówię, Shin...chciałabym poznać tą twoją drugą stronę..
(?)
Od Shin'a
-No dosyć ważne...-spojrzałem na nią i odsunąłem się by spojrzeć jej w oczy.
-Niby czemu ?
-Nie wiem jakoś mnie to satysfakcjonuje....-zachichotałem głupkowato i za raz dostałem w łep- No i za co to ?
-Za to że gadasz głupoty.
-Ja nie gadam głupot. To ty nie jesteś przyzwyczajona do mojego zboczonego oblicza...
-A takaie jest..
-Hmmm...być może
(?)
-Niby czemu ?
-Nie wiem jakoś mnie to satysfakcjonuje....-zachichotałem głupkowato i za raz dostałem w łep- No i za co to ?
-Za to że gadasz głupoty.
-Ja nie gadam głupot. To ty nie jesteś przyzwyczajona do mojego zboczonego oblicza...
-A takaie jest..
-Hmmm...być może
(?)
Od Bree
Czując kły Shin'a ponownie na swojej szyi zaśmiałam się chicho. Objęłam go rękoma i zmusiłam go do tego by nasze głowy znalazły się na równej wysokości, a następnie pocałowałam go czule.
-Taka czułość..jest bardzo miła-zaśmiałam się
-Coś za bardzo ci się spodobało?
-Nie..wcale nie...no może troszkę..zresztą czy to takie ważne-mruknęłam ponownie go całując
(?)
-Taka czułość..jest bardzo miła-zaśmiałam się
-Coś za bardzo ci się spodobało?
-Nie..wcale nie...no może troszkę..zresztą czy to takie ważne-mruknęłam ponownie go całując
(?)
Od Shin'a
Zaśmiałem się. Złapałem ją za nadgarstki delikatnie i za raz przystawiłem do ściany zbliżając się do jej szyi.
-Shin co ty..
-Spokojnie...nie mogę tego zrobić.-mruknąłem i pocałowałem ją delikatnie, a ona wzdrygnęła się czując moje wargi na swojej skórze. Rozluźniłem uścisk który trzymałem na jej nadgarstkach i jedną rękę położyłem na jej talie.
- A ciebie co tak na czułość wzięło ?-zapytała nie protestując.
-Ja ? Hmmm...nie wiem...
(?)
-Shin co ty..
-Spokojnie...nie mogę tego zrobić.-mruknąłem i pocałowałem ją delikatnie, a ona wzdrygnęła się czując moje wargi na swojej skórze. Rozluźniłem uścisk który trzymałem na jej nadgarstkach i jedną rękę położyłem na jej talie.
- A ciebie co tak na czułość wzięło ?-zapytała nie protestując.
-Ja ? Hmmm...nie wiem...
(?)
Od Bree
-Nawet mi nie próbuj się wieszać-mruknęłam ostrzegawczo
Shin jeszcze głośniej zachichotał, a jego fanki które na nas uważnie patrzyły coś mówiły do siebie. W końcu doszliśmy do domu. Mały pobiegł do swojego pokoju, a ja wtuliłam się w Shin'a
-No co cię tak na czułości bierze?-zapytał
-Po prostu...-powiedziałam cicho-Jesteś najprzystojniejszym i najlepszym facetem jakiego znam...i jedynym którego kocham..
(?)
Shin jeszcze głośniej zachichotał, a jego fanki które na nas uważnie patrzyły coś mówiły do siebie. W końcu doszliśmy do domu. Mały pobiegł do swojego pokoju, a ja wtuliłam się w Shin'a
-No co cię tak na czułości bierze?-zapytał
-Po prostu...-powiedziałam cicho-Jesteś najprzystojniejszym i najlepszym facetem jakiego znam...i jedynym którego kocham..
(?)
Od Shin'a
-A one są strasznie zazdrosne o ciebie.
-Jaka samoocena !
-No co ? Mam prawo. Toma ma jeszcze wyższą.
-Bo to blondyn..na blondynów zawsze tak lecą....
-No dzięki..sugerujesz że jestem mniej przystojny ?
-Nie ja wcale tego..
-Pójdę się powiesić..-zaśmiałem się cicho
(?)
-Jaka samoocena !
-No co ? Mam prawo. Toma ma jeszcze wyższą.
-Bo to blondyn..na blondynów zawsze tak lecą....
-No dzięki..sugerujesz że jestem mniej przystojny ?
-Nie ja wcale tego..
-Pójdę się powiesić..-zaśmiałem się cicho
(?)
Od Bree
-Wc..wcale nie jestem o ciebie zazdrosna-wybuchnęłam lekko
Shin zareagował na to śmiechem
-Nieee wcale!
Spuściłam zarumieniona głowę i ruszyłam przodem zaciskając lekko pięści.
-Ej no Bree- Shin położył mi dłoń na ramieniu i cmoknął delikatnie w polik.
-Po prostu..nie lubię gdy tak wszystkie się na ciebie patrzą i wzdychają. No wiem jesteś znany, jesteś przystojny...ale masz rację..jestem strasznie zazdrosna..-powiedziałam cichutko
(?)
Shin zareagował na to śmiechem
-Nieee wcale!
Spuściłam zarumieniona głowę i ruszyłam przodem zaciskając lekko pięści.
-Ej no Bree- Shin położył mi dłoń na ramieniu i cmoknął delikatnie w polik.
-Po prostu..nie lubię gdy tak wszystkie się na ciebie patrzą i wzdychają. No wiem jesteś znany, jesteś przystojny...ale masz rację..jestem strasznie zazdrosna..-powiedziałam cichutko
(?)
Od Justine - C.D Anri
Spojrzałam na zdruzgotaną córkę i za raz podniosłam ją z ziemi. Posadziłam ją na kanapie i za raz przyniosłam coś do piciu..
-Akira....on....zrobi sobie krzywdę...-mówiła cicho
-Przestań, twój brat jest silny..
-Ale on..
-Jest silny. Musisz w niego uwierzyć...
-Obiecał mi że nie zginie..
-Oddałby za ciebie życie....ciesz się że go masz.
(?)
-Akira....on....zrobi sobie krzywdę...-mówiła cicho
-Przestań, twój brat jest silny..
-Ale on..
-Jest silny. Musisz w niego uwierzyć...
-Obiecał mi że nie zginie..
-Oddałby za ciebie życie....ciesz się że go masz.
(?)
Od Shin'a
Spojrzałem na malucha trochę oszołomiony. No serio ? Mój syn zaczyna się zachowywać jak Toma....na pewno geny po Bree xD.
-Co ? Ja....nie wiem ?
-Tak. Na pewno to przez ciebie.-powiedziała Bree z nutką zazdrości w głosie.
Szła przodem więc podszedłem d o niej od tyłu i pocałowałem w policzek.
-Lubie jak jesteś o mnie zazdrosna..-zachichotałem, a on zarumieniła się
(?)
-Co ? Ja....nie wiem ?
-Tak. Na pewno to przez ciebie.-powiedziała Bree z nutką zazdrości w głosie.
Szła przodem więc podszedłem d o niej od tyłu i pocałowałem w policzek.
-Lubie jak jesteś o mnie zazdrosna..-zachichotałem, a on zarumieniła się
(?)
Od Akiry
Schowałem się za jakąś ścianą tylko żeby nie oberwać.Jak usiadłem tak już nie mogłem wstać. Czułem jak opadami z sił i modliłem się by mnie nie znaleźli...
W końcu usłyszałem zbliżające się kroki. No byłem święcie przkonany że mnie wykończą, ale nie..to był Toma ?
Podszedł do mnie, ale ja nie miałem siły by cokolwiek z siebie wycisnąć. Żebra, mostek....moje kości na klatce piersiowej znajdowały się w kawałkach a z ust i nosa spływała krew. Wystarczył jeden zły ruch by moje serce przestało bić, by moje płuca przestały oddychać.
- Akira...-powiedział przerażony ojciec widząc mnie w takim stanie.
-Wszystko jest ok..-powiedziałem ledwo co
(?)
W końcu usłyszałem zbliżające się kroki. No byłem święcie przkonany że mnie wykończą, ale nie..to był Toma ?
Podszedł do mnie, ale ja nie miałem siły by cokolwiek z siebie wycisnąć. Żebra, mostek....moje kości na klatce piersiowej znajdowały się w kawałkach a z ust i nosa spływała krew. Wystarczył jeden zły ruch by moje serce przestało bić, by moje płuca przestały oddychać.
- Akira...-powiedział przerażony ojciec widząc mnie w takim stanie.
-Wszystko jest ok..-powiedziałem ledwo co
(?)
Od Justine - CD Tomy
Spojrzałam na niego i za raz westchnęłam cicho.
- Toma no....
-Idź do domu
-Możesz do mnie nie mówić jak bym była twoja własnością ?
- Ja się o ciebie martwię!
-Wiem! Przeprosilam! Tym że na mnie krzyczysz nie pomagasz....
-Gdybyś tego nie...
-Wiem no! -przerwalam mu-Przepraszam....-powiedziałam i przytulilam się do jego pleców. Przez chwilę tak stałam. - Chodź ze mną...... sama nie pójdę...
(?)
- Toma no....
-Idź do domu
-Możesz do mnie nie mówić jak bym była twoja własnością ?
- Ja się o ciebie martwię!
-Wiem! Przeprosilam! Tym że na mnie krzyczysz nie pomagasz....
-Gdybyś tego nie...
-Wiem no! -przerwalam mu-Przepraszam....-powiedziałam i przytulilam się do jego pleców. Przez chwilę tak stałam. - Chodź ze mną...... sama nie pójdę...
(?)
Od Anri
Pokręciłam głową i szybko odsunęłam się od niego,żeby zasłonić go przed kolejnymi ciosami,zwinnie odbijając rękoma,zawiniętymi w moją wstęge kolejne noże.
-Anri do cholery idź...
-Nie zostawię cię idioto!
-Anri...
Uśmiechnęłam się do niego słabo.Naprawdę nie miałam już siły ale jakimś cudem się trzymałam.
-Jeśli nie pójdziesz po ojca obydwoje zginiemy...
-Więc jeśli ci na mnie zależy to po niego idź-warknęłam i kiedy tamci na chwilę sie zatrzymali znowu ruszyłam w stronę domu podtrzymując Akirę.
-Anri proszę cię...
-Przestań.Nie ma szans żebym cię zostawiła...nawet nie proś.
-Nie masz wyjścia do cholery!-krzyknął na mnie a ja zamarłam
To chyba pierwszy raz kiedy podmiósł ba mnie głos
-Aki...nie zgiń.Błagam cię-pocałowałam go szybko i czule po czym tak szybko jak tylko mogłam pobiegłam do domu,cały czas się chwiejąc.Wpadłam do mieszkania.
-Tato! Ci ludzie...Akira... On jest ranny-powiedziałam na jednym oddechu i nawet nie zdążyłam zauważyć jak ojciec wybiegł z domu.Mama podeszła do mnie a ja osunęłam sie po ścianir na ziemi.
-Jestem egoistką....zostawiłam go...-powiedziałam cicho załamana
(Aki,Justi?)
-Anri do cholery idź...
-Nie zostawię cię idioto!
-Anri...
Uśmiechnęłam się do niego słabo.Naprawdę nie miałam już siły ale jakimś cudem się trzymałam.
-Jeśli nie pójdziesz po ojca obydwoje zginiemy...
-Więc jeśli ci na mnie zależy to po niego idź-warknęłam i kiedy tamci na chwilę sie zatrzymali znowu ruszyłam w stronę domu podtrzymując Akirę.
-Anri proszę cię...
-Przestań.Nie ma szans żebym cię zostawiła...nawet nie proś.
-Nie masz wyjścia do cholery!-krzyknął na mnie a ja zamarłam
To chyba pierwszy raz kiedy podmiósł ba mnie głos
-Aki...nie zgiń.Błagam cię-pocałowałam go szybko i czule po czym tak szybko jak tylko mogłam pobiegłam do domu,cały czas się chwiejąc.Wpadłam do mieszkania.
-Tato! Ci ludzie...Akira... On jest ranny-powiedziałam na jednym oddechu i nawet nie zdążyłam zauważyć jak ojciec wybiegł z domu.Mama podeszła do mnie a ja osunęłam sie po ścianir na ziemi.
-Jestem egoistką....zostawiłam go...-powiedziałam cicho załamana
(Aki,Justi?)
Od Tomy
-I tak ciężko to było od razu powiedzieć ?
-Noo niby nie...
-I zamiast to powiedzieć od razu ,to musisz mnie denerwować.
-No i moja wina...jak zawsze.
-Nie jak zawsze tylko tym razem to była twoja wina.Wracaj lepiej do domu bo sie przeziębisz.
Nawet na nią nie spojrzałem.Jakoś nie miałem ochoty.
-Przyjeżdżasz i od razu się kłocimy...
-Czyli co? Mam więcej nie przyjeżdżać?
-Zgłupiałeś do reszty.
-Możliwe.Idź do domu.
(?)
-Noo niby nie...
-I zamiast to powiedzieć od razu ,to musisz mnie denerwować.
-No i moja wina...jak zawsze.
-Nie jak zawsze tylko tym razem to była twoja wina.Wracaj lepiej do domu bo sie przeziębisz.
Nawet na nią nie spojrzałem.Jakoś nie miałem ochoty.
-Przyjeżdżasz i od razu się kłocimy...
-Czyli co? Mam więcej nie przyjeżdżać?
-Zgłupiałeś do reszty.
-Możliwe.Idź do domu.
(?)
poniedziałek, 19 maja 2014
Od Akiry
-Kłamczucha ! -warknąłem i za raz objąłem ją tak żeby nie upadła. Ci faceci wylecieli za mną. Przytuliłem mocniej Anri okrywając ją swym ciałem i prowadząc w stronę domu.
-Celuj w serce..-nagle usłyszałem. Szybko odwróciłem się do nich plecami kiedy nagle poczułem coś..jak coś przebija mi plecy i łamie mostek.
-Kira...-Anri oprzytomniała i spojrzała na mnie. Z ust pociekła mi krew. Spojrzałem na nią
-Idź po rodziców ja ich zatrzymam..
-Nie ja nie ide bez..
-Nie zgine, obiecuje ci to..-powiedziałem chwijąc się i za raz dotykając swoich pleców i noża wbitego w nie.- Słyszysz..pośpiesz się..
(?)
-Celuj w serce..-nagle usłyszałem. Szybko odwróciłem się do nich plecami kiedy nagle poczułem coś..jak coś przebija mi plecy i łamie mostek.
-Kira...-Anri oprzytomniała i spojrzała na mnie. Z ust pociekła mi krew. Spojrzałem na nią
-Idź po rodziców ja ich zatrzymam..
-Nie ja nie ide bez..
-Nie zgine, obiecuje ci to..-powiedziałem chwijąc się i za raz dotykając swoich pleców i noża wbitego w nie.- Słyszysz..pośpiesz się..
(?)
Od Anri
-Nie idę bez ciebie -warknęłam i pociągnęłam go za rękę,wysyłając wstęgę by dodatkowo przytrzymała tych facetów
-To znowu ci którzy się czepili ojca prawda? - mruknał kiedy wybiegliśmy z fabryki
-Ci sami- potwierdziłam i kiedy byliśmy dostatecznie daleko zachwiałam się i oparłam na nim
-Anri...czy oni ci coś zrobili...?
-Ja...nie pamietam.Bylam nieprzytomna więc...nie wiem - przymknęłam oczy czując jak powoli opuszczają mnie wszystkie siły- Chodź...musimy wracać.
Zrobiłam krok jednak ponownie się zachwiałam i gdyby nie Kira pewnie rąbnęłabym o ziemię.
-Wszystko ze mną w porządku...-uśmiechnęłam się do niego
(?)
-To znowu ci którzy się czepili ojca prawda? - mruknał kiedy wybiegliśmy z fabryki
-Ci sami- potwierdziłam i kiedy byliśmy dostatecznie daleko zachwiałam się i oparłam na nim
-Anri...czy oni ci coś zrobili...?
-Ja...nie pamietam.Bylam nieprzytomna więc...nie wiem - przymknęłam oczy czując jak powoli opuszczają mnie wszystkie siły- Chodź...musimy wracać.
Zrobiłam krok jednak ponownie się zachwiałam i gdyby nie Kira pewnie rąbnęłabym o ziemię.
-Wszystko ze mną w porządku...-uśmiechnęłam się do niego
(?)
Od Justine
Wykąpałam się, wyszłam i przebrałam. Mokre włosy delikatnie opadały mi na ramiona i na plecy. Westchnęłam głęboko i za raz zeszłam na dół, a widząc że Toma stoi na tarasie stanełam w drzwiach. On doskonale wiedział że tam stoje mimo to nic nie mówił. Podeszłam i oparłam sie o jego plecy.
-To nie tak....że mi się nie chce. Po prostu branie tabletek czy innych świństw to sprawia mi jeszcze większy ból. Nie wiedziałam co powiedzieć, chciałam żebyś się nie przejmował tym. Spróbuję to wyleczyć ok ?-zapytałam ale on nie odpowiedział więc odsunęłam się od niego i podeszłam do drzwi
(?)
-To nie tak....że mi się nie chce. Po prostu branie tabletek czy innych świństw to sprawia mi jeszcze większy ból. Nie wiedziałam co powiedzieć, chciałam żebyś się nie przejmował tym. Spróbuję to wyleczyć ok ?-zapytałam ale on nie odpowiedział więc odsunęłam się od niego i podeszłam do drzwi
(?)
Od Tomy
Prychnąłem tylko ignorując jej wcześniejsze słowa.Wiedziałem przecież do cholery,że anemia jest nie uleczalna ale można z nia walczyć.A ta mi wyskakuje z takimi tekstami,że jej się nie chce leczyć.Poszedłem sobie na taras i oparłem się o barierke wpatrując się w jakies drzewo przedemną.Jakoś nagle mi się wszystkiego odechciało.W jednej chwili zadzwonił mój telefon.Znowu mój szef.I oczywiście za jakiś czas trza będzie znowu wrócic do pracy.Do dupy jest być modelem.Usiadłem sobie zaraz na tej barierce dalej wpatrując się przed siebie.
(Czo ty tam se porabiasz ?)
(Czo ty tam se porabiasz ?)
Od Akiry
Kiedy się obudziłem Anri przy mnie nie było. Wstałem z łózka i ubrałem się jakoś przyzwoicie po czym przeszukałem dom. Nigdzie jej nie było. Rodzice jeszcze spali. W sumie to czasem się dziwiłem że ona tak wcześnie wstałem. Przetrząsnąłem prawie każdy zakamarek podwórka i okolic aż w końcu poczułem jej zapach gdzieś...nie mogłem znaleźć tego miejsca, w każdym razie cały czas szedłem. To mnie zaprowadziło do jakiejś starej opuszczonej fabryki. Spojrzałem na wszystkich tam ludzi. Byli całkiem nieźle zbudowani i raczej nie chciałbym mieć z nimi do czynienia. Największym błędem który zrobiłem to to że kiedy zobaczyłem Anri przywiązaną do czegoś drewnianego natychmiast wykrzyczałem jej imię. No niestety skończyłem tak jak ona, ale nie za bardzo poddawałem się bez walki. Rzucali mną na wszystkie strony jak bym był szmacianą lalką. W końcu zirytowało mnie to i wstając chwiejnym krokiem z ziemi moje oczy zapaliły się na czerwono.
-Kto wam pozwolił dotykać moją siostrę ...-warknąłem i za raz kilka złotych prętów przebiło facetów. Pręty nie wytrzymywały długo jednak to było nawet skuteczne. Od razu przecięłem też węzły Anri.
-Uciekaj z tąd i powiedz ojcu i mamie...-mruknąłem usiłując zatrzymać ludzi..
(?)
-Kto wam pozwolił dotykać moją siostrę ...-warknąłem i za raz kilka złotych prętów przebiło facetów. Pręty nie wytrzymywały długo jednak to było nawet skuteczne. Od razu przecięłem też węzły Anri.
-Uciekaj z tąd i powiedz ojcu i mamie...-mruknąłem usiłując zatrzymać ludzi..
(?)
Od Anri
Westchnęłam tylko i przytuliłam się do jego pleców.
-Kocham cię- szepnęłam cichutko i nie czekając na jego odpowiedź bardziej się wtuliłam i zasnęłam
[..]
Obudziłam sie pierwsza,a że Akira jeszcze spał nie miałam zamairu go budzic.Poszłam sie ubrac i zaraz zeszłam na dół,żeby zrobić sobie coś do jedzenia ale stwierdziłam,że nie mam jakoś na to ochote co było w lodówce więc ubrałam moje zacne glaniszcze (glany dobre do wszystkiego xd),wzięłam jakąś tam kase i wyszłam sobie cos kupić do sklepu.Jednak wracając postanowiłam sobie skrócić droge więc przeszłam jedną uliczką co było moim błędem.W jednej chwili drogę zastąpił mi jakis facet.
-Kogo my tu mamy....czyż to nie córeczka naszego sławnego modela ?
Dlaczego mój ojciec musiał mieć tyle wrogów ?
-Czego chcecie ? -mruknęłam
-Chyba nie mamy wyjścia.Żeby wyrównać porachunki z twoim ojcem musimy go jakoś do nas zwabić.A ty będziesz idealną przynętą.
-Myślicie że wam się dam ?
Mimo,ze w pełni dalej nie kontrolowałam tej wstęgi to chociaż się starałam.Ale na nic.Było ich za dużo a ja byłam stanowczo za słaba.W gruncie rzeczy nawet nie pamiętam kiedy straciłam przytomność...
(?)
-Kocham cię- szepnęłam cichutko i nie czekając na jego odpowiedź bardziej się wtuliłam i zasnęłam
[..]
Obudziłam sie pierwsza,a że Akira jeszcze spał nie miałam zamairu go budzic.Poszłam sie ubrac i zaraz zeszłam na dół,żeby zrobić sobie coś do jedzenia ale stwierdziłam,że nie mam jakoś na to ochote co było w lodówce więc ubrałam moje zacne glaniszcze (glany dobre do wszystkiego xd),wzięłam jakąś tam kase i wyszłam sobie cos kupić do sklepu.Jednak wracając postanowiłam sobie skrócić droge więc przeszłam jedną uliczką co było moim błędem.W jednej chwili drogę zastąpił mi jakis facet.
-Kogo my tu mamy....czyż to nie córeczka naszego sławnego modela ?
Dlaczego mój ojciec musiał mieć tyle wrogów ?
-Czego chcecie ? -mruknęłam
-Chyba nie mamy wyjścia.Żeby wyrównać porachunki z twoim ojcem musimy go jakoś do nas zwabić.A ty będziesz idealną przynętą.
-Myślicie że wam się dam ?
Mimo,ze w pełni dalej nie kontrolowałam tej wstęgi to chociaż się starałam.Ale na nic.Było ich za dużo a ja byłam stanowczo za słaba.W gruncie rzeczy nawet nie pamiętam kiedy straciłam przytomność...
(?)
Od Justine
Spojrzałam na niego nie odzywając się już i bez słowa wyszłam z kuchni.
-Najpierw zapytałbyś dlaczego mi się nie chce, a nie idziesz sobie i mówisz że cię wkurzam podejściem do życia.-powiedziałam i za raz polazłam do góry. I niby że mi się nie wolno denerwować, przemęczać i tak dalej nie da się tego wyleczyć czy on tego nie rozumie. Dotknęłam ręką swojego czoła i za raz wchodząc do sypialni zamknęłam drzwi. Poszłam pod prysznic żeby trochę ochłonąć.
(?)
-Najpierw zapytałbyś dlaczego mi się nie chce, a nie idziesz sobie i mówisz że cię wkurzam podejściem do życia.-powiedziałam i za raz polazłam do góry. I niby że mi się nie wolno denerwować, przemęczać i tak dalej nie da się tego wyleczyć czy on tego nie rozumie. Dotknęłam ręką swojego czoła i za raz wchodząc do sypialni zamknęłam drzwi. Poszłam pod prysznic żeby trochę ochłonąć.
(?)
Od Tomy
-A palnął cię ktoś kiedyś w łeb ? Co to znaczy że ci się nie chce?
-No po prostu - wzruszyła ramionami
-Głupia jestes - warknąłem i wstałem by zaraz iść do kuchni
-Toma...
-A daj mi spokój.Ty i twoje podejście do życia-mruknąłem widząc jak opiera się o framugę drzwi
Wyciągnąłem sok z lodówki i napiłem się z kartonu.
-Masz się zamiar na mnie obrażać ?
-Bo jestes glupia.Zamiast się leczyć to ty to ignorujesz.
-Po prostu mi się nie chce.
-Skończ bo od samego początku zaczynasz mnie wkurzac.
(?)
-No po prostu - wzruszyła ramionami
-Głupia jestes - warknąłem i wstałem by zaraz iść do kuchni
-Toma...
-A daj mi spokój.Ty i twoje podejście do życia-mruknąłem widząc jak opiera się o framugę drzwi
Wyciągnąłem sok z lodówki i napiłem się z kartonu.
-Masz się zamiar na mnie obrażać ?
-Bo jestes glupia.Zamiast się leczyć to ty to ignorujesz.
-Po prostu mi się nie chce.
-Skończ bo od samego początku zaczynasz mnie wkurzac.
(?)
Od Miiko
- Zgadzam się. - Odpowiedziałam śmiechem. - Dobra to ja teraz pójdę do swojego pokoju i pozwolę ci się w spokoju rozpakować.
- I tak nie mam za dużo rzeczy do wypakowania.
- Ja niby też, jednak jest już późno i mimo wszystko jestem zmęczona a moja nocna toaleta zajmuję trochę. - Uśmiechnęłam się do dziewczyny i pożegnałam.
Poszłam do swojego pokoju i wyrzuciłam całą zawartość plecaka na swoje łózko. Książki rzuciłam na biurko. Przyjrzałam się ostatnim rzeczom jakie zostały. Przez to, że nigdy nie zostawałam z Kenji'm w jakimś miejscu na długo, dlatego cały czas nosiłam przy sobie najpotrzebniejsze rzeczy.
Wzięłam krótkie czarne spodenki i taką samą bluzkę na cienkich ramiączkach i poszłam z nimi do łazienki. Przez pół godziny relaksowałam się w pełnej wannie, następnie stwierdzając, że czas już pójść spać wytarłam się do sucha i założyłam przygotowane wcześniej ciuchy. Wilgotne włosy rozczesałam, nigdy nie lubiłam ich suszyć dlatego i tym razem pozwoliłam im schnąc w swoim tempie.
Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Sen nie nadchodził więc z westchnieniem wstałam i wyszłam z pokoju. Często gdy nie mogłam zasnąć lubiłam chodzić na krótkie spacery.
Szłam korytarzem szkoły nucąc sobie jakąś piosenkę, jednak gdy usłyszałam z za zakrętu czyjeś kroki od razu zamilkłam i próbowałam wtopić się w tło. Po chwili przypomniałam sobie gdzie jestem i, że już nikt mnie nie poszukuję. Wyjrzałam z wahaniem z za zakrętu i spojrzałam w dwukolorowe oczy tego chłopaka którego spotkałam wcześniej, stał metr ode mnie zapewne od początku wiedząc co zrobię. Chciałam pisnąć, jednak w ostatniej chwili się powstrzymałam.
- Śledzisz mnie? - Spytał po chwili.
- Tym razem nie. - Powiedziałam próbując jakoś uspokoić wciąż szybko bijące serce.
- Czyli, przyznajesz, że wtedy nas śledziłyście?
- Nic takiego nie powiedziałam. - Szybko odpowiedziałam, jednak i tak wiedziałam, ze chłopak zna prawdę. - A tak w ogóle to co tu robisz o tej godzinie? - Spytałam przypominając sobie, że jest gdzieś koło pierwszej.
(Shima?)
- I tak nie mam za dużo rzeczy do wypakowania.
- Ja niby też, jednak jest już późno i mimo wszystko jestem zmęczona a moja nocna toaleta zajmuję trochę. - Uśmiechnęłam się do dziewczyny i pożegnałam.
Poszłam do swojego pokoju i wyrzuciłam całą zawartość plecaka na swoje łózko. Książki rzuciłam na biurko. Przyjrzałam się ostatnim rzeczom jakie zostały. Przez to, że nigdy nie zostawałam z Kenji'm w jakimś miejscu na długo, dlatego cały czas nosiłam przy sobie najpotrzebniejsze rzeczy.
Wzięłam krótkie czarne spodenki i taką samą bluzkę na cienkich ramiączkach i poszłam z nimi do łazienki. Przez pół godziny relaksowałam się w pełnej wannie, następnie stwierdzając, że czas już pójść spać wytarłam się do sucha i założyłam przygotowane wcześniej ciuchy. Wilgotne włosy rozczesałam, nigdy nie lubiłam ich suszyć dlatego i tym razem pozwoliłam im schnąc w swoim tempie.
Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Sen nie nadchodził więc z westchnieniem wstałam i wyszłam z pokoju. Często gdy nie mogłam zasnąć lubiłam chodzić na krótkie spacery.
Szłam korytarzem szkoły nucąc sobie jakąś piosenkę, jednak gdy usłyszałam z za zakrętu czyjeś kroki od razu zamilkłam i próbowałam wtopić się w tło. Po chwili przypomniałam sobie gdzie jestem i, że już nikt mnie nie poszukuję. Wyjrzałam z wahaniem z za zakrętu i spojrzałam w dwukolorowe oczy tego chłopaka którego spotkałam wcześniej, stał metr ode mnie zapewne od początku wiedząc co zrobię. Chciałam pisnąć, jednak w ostatniej chwili się powstrzymałam.
- Śledzisz mnie? - Spytał po chwili.
- Tym razem nie. - Powiedziałam próbując jakoś uspokoić wciąż szybko bijące serce.
- Czyli, przyznajesz, że wtedy nas śledziłyście?
- Nic takiego nie powiedziałam. - Szybko odpowiedziałam, jednak i tak wiedziałam, ze chłopak zna prawdę. - A tak w ogóle to co tu robisz o tej godzinie? - Spytałam przypominając sobie, że jest gdzieś koło pierwszej.
(Shima?)
Od Runo
-Kenji....ty wredny gnojku jak śmiesz mnie trzymać tak daleko od swojego ciała - załkałam, a on spojrzał na mnie- Czy ty się kiedykolwiek rumienisz ?
-Ja ? Nie chyba nie..choć..nie wiem
Pokazałam mu język i za raz mu uciekłam i narzuciłam na siebie jakąś jego koszulkę.
-No gdzie leziesz nie pozwalam !-zaprotestował teleportując się i stając w drzwiach. Podeszłam do niego i pocałowałam jego szyje delikatnie błądząc dłonią po jego torsie.
-Nie zasłużyłeś sobie na mnie..po za tym to ja tutaj dyktuję warunki..-zaśmiałam się
(?)
-Ja ? Nie chyba nie..choć..nie wiem
Pokazałam mu język i za raz mu uciekłam i narzuciłam na siebie jakąś jego koszulkę.
-No gdzie leziesz nie pozwalam !-zaprotestował teleportując się i stając w drzwiach. Podeszłam do niego i pocałowałam jego szyje delikatnie błądząc dłonią po jego torsie.
-Nie zasłużyłeś sobie na mnie..po za tym to ja tutaj dyktuję warunki..-zaśmiałam się
(?)
Od Shinobu
-Bo najzwyczajniej w świecie nie miałam się gdzie podzieć...
-Nie masz tu nikogo?
-Nie...
Położyłam się na łóżko,a po chwili spojrzałam na niewielką brązową torbe
-W sumie..to wszystko co mam...-zaśmiałam się-Fajnie,że masz pokój obok..
(?)
-Nie masz tu nikogo?
-Nie...
Położyłam się na łóżko,a po chwili spojrzałam na niewielką brązową torbe
-W sumie..to wszystko co mam...-zaśmiałam się-Fajnie,że masz pokój obok..
(?)
Od Kenji'ego
Pogłębiłem pocałunek i splotłem swoje dłonie z jej dłońmi, tym samym zaprzestając jej dalszych działań.
- Kenji puść. - Zaśmiała się dziewczyna i spróbowała wyswobodzić swoje ręce.
- Nie ma tak dobrze. - Rozciągnąłem swoje ręce na tyle by dziewczyna znacznie się do mnie przybliżyła. Puściłem wtedy jej jedną rękę, a swoją położyłem jej na plecach i bawiłem się zapięciem od jej stanika. Pocałowałem ją namiętnie i spróbowałem jej ściągnąć bluzkę, jednak dziewczyna mnie powstrzymała.
- Nie ma tak dobrze. - Wyszeptała mi do ucha.
- Ej, to mój tekst! - Zaśmiałem się i zrzuciłem ją z siebie. Następnie się nad nią na chyliłem i zacząłem całować w szyję.
(?)
- Kenji puść. - Zaśmiała się dziewczyna i spróbowała wyswobodzić swoje ręce.
- Nie ma tak dobrze. - Rozciągnąłem swoje ręce na tyle by dziewczyna znacznie się do mnie przybliżyła. Puściłem wtedy jej jedną rękę, a swoją położyłem jej na plecach i bawiłem się zapięciem od jej stanika. Pocałowałem ją namiętnie i spróbowałem jej ściągnąć bluzkę, jednak dziewczyna mnie powstrzymała.
- Nie ma tak dobrze. - Wyszeptała mi do ucha.
- Ej, to mój tekst! - Zaśmiałem się i zrzuciłem ją z siebie. Następnie się nad nią na chyliłem i zacząłem całować w szyję.
(?)
Od Akiry
-Czyli mnie nie kochasz...
-To ty mi też udowodnij że mnie kochasz..
-Nie mam prawa cie całować bez twojej zgody.
-Kira !
-No ja ci to powiedziałem..
-Ja ci udowodniłąm.
-Jezu ! Ide spać...-mruknąłem odwracając się do niej tyłem.
(?)
-To ty mi też udowodnij że mnie kochasz..
-Nie mam prawa cie całować bez twojej zgody.
-Kira !
-No ja ci to powiedziałem..
-Ja ci udowodniłąm.
-Jezu ! Ide spać...-mruknąłem odwracając się do niej tyłem.
(?)
Od Justine
-No...wiem że się martwisz, ale serio nic mi nie jest..
-Nic ci nie jest ? Kłamiesz. Czemu ty mnie tak okłamujesz ?-zapytałz nowu a ja wstałam i przeczesałam swoje włosy ręką.
-Anemia..
-Co ?
-Nic, po prostu ..jakiś tam niedobór..
-No to jest ważne !
-Przepraszam....że ci nie mówiłam.
-Długo to już tak. Czemu tego nie leczysz..
-Nie chce mi się....-westchnęłam
(?)
-Nic ci nie jest ? Kłamiesz. Czemu ty mnie tak okłamujesz ?-zapytałz nowu a ja wstałam i przeczesałam swoje włosy ręką.
-Anemia..
-Co ?
-Nic, po prostu ..jakiś tam niedobór..
-No to jest ważne !
-Przepraszam....że ci nie mówiłam.
-Długo to już tak. Czemu tego nie leczysz..
-Nie chce mi się....-westchnęłam
(?)
Od Anri
Przewróciłam tylko oczami i znowu się położyłam,zamykając oczy.
-Anri no...
-Cicho siedź.Irytujesz mnie braciszku.
-Pfff...bo sobie pójdę.
-A to se idź.Wtedy będę miała na ciebie focha.
-Szantażystka
Westchnęłam tylko i podniosłam się na rękach po czym pocałowałam go naprawdę delikatnie,lekko muskajac jego usta swoimi i zaraz się odsunęłam.
-Tylko tyle?
-Tak - powiedziałam z uśmiechem
(?)
-Anri no...
-Cicho siedź.Irytujesz mnie braciszku.
-Pfff...bo sobie pójdę.
-A to se idź.Wtedy będę miała na ciebie focha.
-Szantażystka
Westchnęłam tylko i podniosłam się na rękach po czym pocałowałam go naprawdę delikatnie,lekko muskajac jego usta swoimi i zaraz się odsunęłam.
-Tylko tyle?
-Tak - powiedziałam z uśmiechem
(?)
Od Tomy
-Staram się nawiązać z nimi kontakt ale to naprawdę nie jest takie łatwe na jakie wygląda.
-Wierze...
-Poza tym nie zmieniaj tematu.Co ci jest...
-No przecież to nci takiego.
-Zawsze tak mówisz - odwróciłem wzrok od niej-Nienawidzę u ciebie tej cechy.
-...niby jakiej ?
-Nigdy mi nic nie mówisz.Za to ja jestem zoobowiązany mówić ci o wszystkim.
-No ale przecież mówię,że to nic poważnego.
-Nawet o pierdołach możesz mi powiedzieć.Szczególnie kiedy cię o to proszę.
-Dlaczego ci tak zależy?
-Bo sie o ciebie martwię - mruknąłem
(?)
-Wierze...
-Poza tym nie zmieniaj tematu.Co ci jest...
-No przecież to nci takiego.
-Zawsze tak mówisz - odwróciłem wzrok od niej-Nienawidzę u ciebie tej cechy.
-...niby jakiej ?
-Nigdy mi nic nie mówisz.Za to ja jestem zoobowiązany mówić ci o wszystkim.
-No ale przecież mówię,że to nic poważnego.
-Nawet o pierdołach możesz mi powiedzieć.Szczególnie kiedy cię o to proszę.
-Dlaczego ci tak zależy?
-Bo sie o ciebie martwię - mruknąłem
(?)
Od Akiry
-A jak rodzice nas przyłapią ?
-Nie przyłapią.
-Anri jesteś lekko myślna..-westchnąłem-Po za tym nie boisz się spać z 15-letnim chłopakiem który odziedziczył po ojcu cechę : zboczony.
-Kira...-westchnęła poirytowana..
-Hihi....no przepraszam. Mam dziwne mysli..
-Dziwne !?-zerwała się
-Nagle chcesz posłuchać ? Ty mnie nie kochasz..
-No przecież..
-Skoro tak to mi to udowodnij..-zachichotałem
(?)
-Nie przyłapią.
-Anri jesteś lekko myślna..-westchnąłem-Po za tym nie boisz się spać z 15-letnim chłopakiem który odziedziczył po ojcu cechę : zboczony.
-Kira...-westchnęła poirytowana..
-Hihi....no przepraszam. Mam dziwne mysli..
-Dziwne !?-zerwała się
-Nagle chcesz posłuchać ? Ty mnie nie kochasz..
-No przecież..
-Skoro tak to mi to udowodnij..-zachichotałem
(?)
Od Anri
-Idiota.Totalny z ciebie idiota Kira.
-Wiem...-westchnął i już miał się odsunąć ale przytrzymałam go za rękę i przewróciłam na łóżko po czym przytuliłam się mocno do niego
-Anri...
-Ty się już lepiej nei odzywaj.Masz taką samą cechę jak ojciec.
-Hee...że niby co ?
-Czasem warto się ugryźć w język.Ale ani ty ani on tego nie potraficie.
-Ale...wybaczysz mi prawda?
-Oczywiście,że tak.To przecież nie jest nic dziwnego.Wszystko potrafię ci wybaczyć.
-Dosłownie wszystko?
-Tak.
Bardziej się w niego wtuliłam jednak zaraz podniosłam się lekko i rozpuściłam włosy,który lekko spływały po moich ramionach,po czym znowu się położyłam.
-Zostań tu ze mną już.
(?)
-Wiem...-westchnął i już miał się odsunąć ale przytrzymałam go za rękę i przewróciłam na łóżko po czym przytuliłam się mocno do niego
-Anri...
-Ty się już lepiej nei odzywaj.Masz taką samą cechę jak ojciec.
-Hee...że niby co ?
-Czasem warto się ugryźć w język.Ale ani ty ani on tego nie potraficie.
-Ale...wybaczysz mi prawda?
-Oczywiście,że tak.To przecież nie jest nic dziwnego.Wszystko potrafię ci wybaczyć.
-Dosłownie wszystko?
-Tak.
Bardziej się w niego wtuliłam jednak zaraz podniosłam się lekko i rozpuściłam włosy,który lekko spływały po moich ramionach,po czym znowu się położyłam.
-Zostań tu ze mną już.
(?)
Od Justine
Po incydencie z Akirą Toma siedział trochę podniesiony na duchu ale jednocześnie trochę smutny dlatego że syn go tak nienawidzi.
-Co tak siedzisz ? -zapytałam cicho,a on tylko pokręcił głową- Akira cie kocha...-zachichotałam cicho- Tak samo jak Anri i Joy wiesz ? Po prostu..
-On mnie nienawidzi..
-To ja cie nienawidze..
-Słucham !?
-Nienawidzę cie za wczoraj..-powiedziałam smutnym tonem a on spojrzał na mnie i za chwilę uśmiechnął się.-Po za tym jak mówią po imieniu do ciebie to cię odmładzają.
-Wolałbym gdyby mówili do mnie .....tak jak bym był na serio ich ojcem.
Usiadłam koło niego a za chwilę położyłam się kładąc mu głowę na kolana.
-Co ci ?
-Jakoś tak mi słabo..
-Co ?
-Nic ważne- spojrzałam na niego z uśmiechem.-Powinieneś nawiązywać z nim większy kontakt..-zmieniłam temat
(?)
-Co tak siedzisz ? -zapytałam cicho,a on tylko pokręcił głową- Akira cie kocha...-zachichotałam cicho- Tak samo jak Anri i Joy wiesz ? Po prostu..
-On mnie nienawidzi..
-To ja cie nienawidze..
-Słucham !?
-Nienawidzę cie za wczoraj..-powiedziałam smutnym tonem a on spojrzał na mnie i za chwilę uśmiechnął się.-Po za tym jak mówią po imieniu do ciebie to cię odmładzają.
-Wolałbym gdyby mówili do mnie .....tak jak bym był na serio ich ojcem.
Usiadłam koło niego a za chwilę położyłam się kładąc mu głowę na kolana.
-Co ci ?
-Jakoś tak mi słabo..
-Co ?
-Nic ważne- spojrzałam na niego z uśmiechem.-Powinieneś nawiązywać z nim większy kontakt..-zmieniłam temat
(?)
Od Akiry
Zakryłem twarz dłonią.
-Totalny idiota.-warknąłem do siebie. Wstałem z łóżka i poszedłem do Anri. Nie zapukałem do drzwi, po prostu weszłem i usiadłem na krawędzi.
-Wybaczysz ?-zapytałem, a ona spojrzała.
- Ale..
-Jestem przewrażliwiony, chce żebyś ze mną posiedziała chociaż jeszcze 5 minut.....-ona nie odpowiedziała na to więc odsunąłem się.- Mam sobie iść tak ?
(?)
-Totalny idiota.-warknąłem do siebie. Wstałem z łóżka i poszedłem do Anri. Nie zapukałem do drzwi, po prostu weszłem i usiadłem na krawędzi.
-Wybaczysz ?-zapytałem, a ona spojrzała.
- Ale..
-Jestem przewrażliwiony, chce żebyś ze mną posiedziała chociaż jeszcze 5 minut.....-ona nie odpowiedziała na to więc odsunąłem się.- Mam sobie iść tak ?
(?)
Od Anri
-Ja...to nie miało tak zabrzmieć.Chodziło mi o to,żeby trochę pośmiać się z naszego dzieciństwa...
-Nie wyszło ci-mruknął sucho a ja na ten jego ton spojrzałam na niego smutno
-Rozumiem...przepraszam.
Wstałam i wyszłam do pokoju po czym poszłam do siebie.Położyłam się wygodnie w łóżku i zamknęłam oczy chcąc jak najszybciej zasnąć.
(?)
-Nie wyszło ci-mruknął sucho a ja na ten jego ton spojrzałam na niego smutno
-Rozumiem...przepraszam.
Wstałam i wyszłam do pokoju po czym poszłam do siebie.Położyłam się wygodnie w łóżku i zamknęłam oczy chcąc jak najszybciej zasnąć.
(?)
Od Akiry
-Coś ty powiedziała !?-zapytałem zrywając sie i za raz nachylając się nad nią opierając się dłońmi po bokach jej głowy.
-No....
-Nie jestem tchórzem..-warknąłem całkiem poważnie a wtedy ona przestała mówić. Poczułem się trochę niezręcznie będąc tak blisko niej.
-Spokojnie tylko.
-Nie żartowałaś.....ile jeszcze będziecie mi wypominać jaki jestem..-powiedziałem już się torchę uspokajając. Za raz odsunąłem się od niej i oparłem plecami o ścianę zakrywając oczy grzywką.
-Akira...-nie odpowiedziałem kiedy wmówiła moje imię
(?)
-No....
-Nie jestem tchórzem..-warknąłem całkiem poważnie a wtedy ona przestała mówić. Poczułem się trochę niezręcznie będąc tak blisko niej.
-Spokojnie tylko.
-Nie żartowałaś.....ile jeszcze będziecie mi wypominać jaki jestem..-powiedziałem już się torchę uspokajając. Za raz odsunąłem się od niej i oparłem plecami o ścianę zakrywając oczy grzywką.
-Akira...-nie odpowiedziałem kiedy wmówiła moje imię
(?)
Od Anri
Zaśmiałam się tylko i zaraz poszłam do swojego pokoju,żeby się wykąpać i przebrać w pidżamkę składającą się z czarnych,krótkich spodenek i za dużej koszulki,którą kiedyś zabrałam Kirze xd.Oczywiście zaraz wróciłam do jego pokoju i wgramoliłam mu się na łóżko po czym opatuliłam się w jego kołderkę i zamknęłam oczy.
-Masz zamiar ze mną spać ? -spytał po chwili ciszy
-Tak.Kiedyś zawsze ze mną spałeś mój kochany tchórzu - zaśmiałam się wesoło
(?)
-Masz zamiar ze mną spać ? -spytał po chwili ciszy
-Tak.Kiedyś zawsze ze mną spałeś mój kochany tchórzu - zaśmiałam się wesoło
(?)
Od Akiry
Pokręciłem tylko głową z nie zadowolenia.Podrapałem się po czubku głowy i ruszyłem za dziewczyną. Właściwie to już prawie się nie odzywałem. W ciszy też dotarliśmy do domu. Chyba nikt się nie zorientował że nas nie było. Po cichu weszliśmy do pokoju. Od raz ściągnąłem bluzę i walnąłem się na łóżko zakrywając kołdrą.
-Kira no czemu nie gadasz ze mną ? To dlatego że powiedziałam że nie zasłużyłeś ?-zapytała a ja spojrzałem na nią kontem oka. Za chwilę odwróciłem się przodem do niej i walnąłem ją w łepek.
-Nie powinienem się nastawiać.
-Co ?
-Nic nie ważne.
(?)
-Kira no czemu nie gadasz ze mną ? To dlatego że powiedziałam że nie zasłużyłeś ?-zapytała a ja spojrzałem na nią kontem oka. Za chwilę odwróciłem się przodem do niej i walnąłem ją w łepek.
-Nie powinienem się nastawiać.
-Co ?
-Nic nie ważne.
(?)
Od Anri
-Teraz gadasz jak rasowy idiota - przewróciłam oczami i palnęłam go w łepek
-Za co ? - jęknął łapiąc się za czoło
-Za całokształt Aki-chan - uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam dalej
-Ej...a buziak?
-Straciłeś swoją szansę.Może jeszcze kiedyś zasłużysz - puściłam do niego oczko
Szczerze..chciałam,żeby on się odkochał.Żeby znalazł sobie jakąś inną dziewczynę.W końcu przez to,że mnie kocha wynikną same problemy.Ale z drugiej strony nie chce go krzywdzić...Najbardziej pokręcona sytuacja jaka mi się w życiu przydarzyła.
-Anri...jesteś okropna.
-Wiem - zaśmiałam się
(?)
-Za co ? - jęknął łapiąc się za czoło
-Za całokształt Aki-chan - uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam dalej
-Ej...a buziak?
-Straciłeś swoją szansę.Może jeszcze kiedyś zasłużysz - puściłam do niego oczko
Szczerze..chciałam,żeby on się odkochał.Żeby znalazł sobie jakąś inną dziewczynę.W końcu przez to,że mnie kocha wynikną same problemy.Ale z drugiej strony nie chce go krzywdzić...Najbardziej pokręcona sytuacja jaka mi się w życiu przydarzyła.
-Anri...jesteś okropna.
-Wiem - zaśmiałam się
(?)
Od Akiry
-Nie zasłużyłem ?! - zapytałem z niedowierzaniem. Anri spojrzała na mnie tak jak by chciała mnie podpuścić. No tak..podpuszczanie mnie to jej najlepsza zabawa.
-Tak. Nie zasłużyłeś.
-Niby czym ?
-Tym że uciekłeś z domu ?
-Nie chce na niego..
-I tak go kochasz. To twój Ojciec...
-Co z tego..
-Ale kłamczuch
Pokręciłem tylko głową. Szliśmy dalej parkiem cały czas śmiejąc się i rozmawiając. Co raz bardziej się ściemniało.
-Mówisz że gdybym chciał....to znaczy..
-Zboczone myśli..
-Nie o to mi chodziło ! Raczej o to że..nie dostałbym w mordkę ?-zapytałem, a ona kiwnęła głową. Nachyliłem się i już powoli zbliżałem do jej ust, ale coś mnie zatrzymało. Anri spojrzała w moje złote oczka i zdziwiła się lekko.
-Jestem idiotą , hmm ?
-Nie powiedziałam tego !
-Ale ja tak sądzę. Powinienem raczej wziąć się w garść a nie romansować z najważniejszą osobą w moim życiu..
(?)
-Tak. Nie zasłużyłeś.
-Niby czym ?
-Tym że uciekłeś z domu ?
-Nie chce na niego..
-I tak go kochasz. To twój Ojciec...
-Co z tego..
-Ale kłamczuch
Pokręciłem tylko głową. Szliśmy dalej parkiem cały czas śmiejąc się i rozmawiając. Co raz bardziej się ściemniało.
-Mówisz że gdybym chciał....to znaczy..
-Zboczone myśli..
-Nie o to mi chodziło ! Raczej o to że..nie dostałbym w mordkę ?-zapytałem, a ona kiwnęła głową. Nachyliłem się i już powoli zbliżałem do jej ust, ale coś mnie zatrzymało. Anri spojrzała w moje złote oczka i zdziwiła się lekko.
-Jestem idiotą , hmm ?
-Nie powiedziałam tego !
-Ale ja tak sądzę. Powinienem raczej wziąć się w garść a nie romansować z najważniejszą osobą w moim życiu..
(?)
Od Anri
-Hmmm...może nie dostaniesz...-uśmiechnęłam się do niego zadziornie
-Podpuszczasz mnie...
-Uwielbiam cię podpuszczać-stwierdziłam
Podeszłam do niego i złapałam go za obie dłonie.
-Co..?-spytał widząc mój wzrok
-Nawet jeśli rodzice tego nie zaakceptują... ja nie wyobrażam sobie życia bez ciebie-stwierdziłam i stanęłam na palcach by po chwili pocałować go lekko w czubek nosa
-Ej...czemu tylko w nos ?
-Nie zasłużyłeś - zaśmiałam się i odsunęłam od niego
(?)
-Podpuszczasz mnie...
-Uwielbiam cię podpuszczać-stwierdziłam
Podeszłam do niego i złapałam go za obie dłonie.
-Co..?-spytał widząc mój wzrok
-Nawet jeśli rodzice tego nie zaakceptują... ja nie wyobrażam sobie życia bez ciebie-stwierdziłam i stanęłam na palcach by po chwili pocałować go lekko w czubek nosa
-Ej...czemu tylko w nos ?
-Nie zasłużyłeś - zaśmiałam się i odsunęłam od niego
(?)
Od Akiry
-Nie wiem.....Ale ja nie zamierzam.....
-Akira....-powiedziała cicho i złapała mnie delikatnie za rękę.
-Nie robię takich problemów jak Tata on sam w moim wieku nie był...
-Ale on się stara a my jeszcze coś takiego.....jejku oni zabiją
-Przecież do niczego nie doszło. Nigdy w życiu nawet nie śmiałem cię dotknąć....
-A chciałeś? -zapytała patrząc na mnie
Zerknąlem na nią i zaśmiałem sie
-Teraz też chce...ale
-Boisz się?
-Tylko tego że dostanę w pysk
(?)
-Akira....-powiedziała cicho i złapała mnie delikatnie za rękę.
-Nie robię takich problemów jak Tata on sam w moim wieku nie był...
-Ale on się stara a my jeszcze coś takiego.....jejku oni zabiją
-Przecież do niczego nie doszło. Nigdy w życiu nawet nie śmiałem cię dotknąć....
-A chciałeś? -zapytała patrząc na mnie
Zerknąlem na nią i zaśmiałem sie
-Teraz też chce...ale
-Boisz się?
-Tylko tego że dostanę w pysk
(?)
Od Anri
-A ja właśnie tej cechy w sobie nienawidzę.
-Moim zdaniem to słodkie.
-Ale nie moim.To irytujące kiedy chcesz a nie możesz.
Westchnęłam tylko cicho i spojrzałam na niego.
-Jak myślisz? Nasi rodzice by to zaakceptowali?
(?)
-Moim zdaniem to słodkie.
-Ale nie moim.To irytujące kiedy chcesz a nie możesz.
Westchnęłam tylko cicho i spojrzałam na niego.
-Jak myślisz? Nasi rodzice by to zaakceptowali?
(?)
Od Akiry
- Ja ciebie nie kocham jak siostrę....-powiedziałem tak cicho jak tylko się dało.
-Skąd ty możesz wiedzieć jakie to uczucie skoro...-mówiła ale przerwalem jej
- Ja to po prostu wiem...-zapewnialem ją. Spojrzałem na nią kontem oka.
-Jaka nieśmiała.,..lubie cię za to....-powiedziałem i zajrzałem jej w oczy
(?)
-Skąd ty możesz wiedzieć jakie to uczucie skoro...-mówiła ale przerwalem jej
- Ja to po prostu wiem...-zapewnialem ją. Spojrzałem na nią kontem oka.
-Jaka nieśmiała.,..lubie cię za to....-powiedziałem i zajrzałem jej w oczy
(?)
Od Anri
-Bałam się...
-Serio?-zdziwił sie
-Bo to nie jest normalne Aki.Dobrze o tym wiesz.Wyobraź sobie jak zareagują nasi rodzice...
-Nie chce sobie nawet wyobrażać.
-A może...tylko nam sie wydaje co? Mylimy pojęcia zwykłej miłości z tą miloscia rodzeństwa...
-Serio w to wierzysz...?
-Nie do końca...-mruknęłam cicho-Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
(?)
-Serio?-zdziwił sie
-Bo to nie jest normalne Aki.Dobrze o tym wiesz.Wyobraź sobie jak zareagują nasi rodzice...
-Nie chce sobie nawet wyobrażać.
-A może...tylko nam sie wydaje co? Mylimy pojęcia zwykłej miłości z tą miloscia rodzeństwa...
-Serio w to wierzysz...?
-Nie do końca...-mruknęłam cicho-Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
(?)
niedziela, 18 maja 2014
Od Runo
-Kenji....-mruknelam cicho próbując go zatrzymać
-Hmmmm ?-zapytał
-Nie dam ci sie tak szybko rozebrać- zasmialam sie iza raz zrzucilam go z siebie tak ze leżał obok mnie. Nachylilam sie nad nim i wsunelam dlonie pod jego koszulkę.
- Co ty kombinujesz ?-zapytal podejrzliwie ale ja za raz zamknęłam mu usta namiętnym pocałunkiem. Chłopak wcale nie protestowal. Usiadlam mu na brzuchu i zachichotalam. Za momencik zblizylam sie do jego szyi i zachaczylam go kłami jednocześnie delikatnie odpisnajac pasek od jego spodni
(?)
-Hmmmm ?-zapytał
-Nie dam ci sie tak szybko rozebrać- zasmialam sie iza raz zrzucilam go z siebie tak ze leżał obok mnie. Nachylilam sie nad nim i wsunelam dlonie pod jego koszulkę.
- Co ty kombinujesz ?-zapytal podejrzliwie ale ja za raz zamknęłam mu usta namiętnym pocałunkiem. Chłopak wcale nie protestowal. Usiadlam mu na brzuchu i zachichotalam. Za momencik zblizylam sie do jego szyi i zachaczylam go kłami jednocześnie delikatnie odpisnajac pasek od jego spodni
(?)
Od Kenji'ego
- Nie myśl za wiele już. - Zaśmiałem się i podniosłem ją. Na rękach zabrałem ją do sypialni, gdzie położyłem ją na łóżku. - Naprawdę uważasz, że mogłabyś mnie nie interesować? - Zaśmiałem się i nachyliłem się nad nią.
- Wszystko jest możliwe. - Zauważyła.
- To akurat nie. - Chciała coś powiedzieć, jednak zamknąłem jej usta pocałunkiem.
Po chwili jednak Runo zabrała głos.
- A co z Miiko?
- Wystarczy, że nie będziemy otwierać drzwi. - Wzruszyłem ramionami i wróciłem do pocałunku.
Zszedłem ustami na jej szyję, następnie na jej ramię, z którego ściągnąłem ramiączko.
- Zgodzisz się ze mną, że ta bluzka przeszkadza? - Zaśmiałem się jedną ręką podciągając jej bluzkę.
(?)
- Wszystko jest możliwe. - Zauważyła.
- To akurat nie. - Chciała coś powiedzieć, jednak zamknąłem jej usta pocałunkiem.
Po chwili jednak Runo zabrała głos.
- A co z Miiko?
- Wystarczy, że nie będziemy otwierać drzwi. - Wzruszyłem ramionami i wróciłem do pocałunku.
Zszedłem ustami na jej szyję, następnie na jej ramię, z którego ściągnąłem ramiączko.
- Zgodzisz się ze mną, że ta bluzka przeszkadza? - Zaśmiałem się jedną ręką podciągając jej bluzkę.
(?)
Od Runo
- Tak Kenji mysle ae bardzo szybko wymiękniesz...-zachichotalam tajemniczo i za raz pstryknelam go w nos.
- Wredna jestes
- Glupoty gadasz. Po za tym nie ma nic gorszego jiz byc ignowrowana przez swojego chłopaka kiedy padają takie propozycje
- Ja wcake nie odmowilem !-zaprotestowal szybko
- Serio ? A mi sie wydaje ze ja ciebie specjalnie nie interesuje
(?)
- Wredna jestes
- Glupoty gadasz. Po za tym nie ma nic gorszego jiz byc ignowrowana przez swojego chłopaka kiedy padają takie propozycje
- Ja wcake nie odmowilem !-zaprotestowal szybko
- Serio ? A mi sie wydaje ze ja ciebie specjalnie nie interesuje
(?)
Od Kenji'ego
- To nawet pytać nie musiałaś. - Zaśmiałem się cicho. - Wytrzymam przecież pół dnia bez picia.
- Jesteś tego pewien? - Spytała z po wątpieniem.
- Przecież kiedyś wytrzymywałem tyle bez problemu.
- To było dawno temu. - Zauważyła. - I wtedy by pójść na lekcje nie mogłeś być pijany.
- Taa... Ale jak byłem u rodzinki to w ogóle nie mogłem pić, więc teraz to se raczej poradzę. - Przytuliłem ją do siebie delikatnie.
- Zobaczymy. - Zaśmiała się cicho.
- Uważasz, że nie wytrzymam? - Podniosłem jej podbródek i spojrzałem jej w oczy.
(?)
Od Runo
Spojrzalam na niego troche zdziwiona. Odsunelam sie od niego i za raz spojrzalam poważnie.
- Ja nie kazalam ci wybierac..... to znaczy kazalam ake tylko na chwile obecna
- Co ?
- Chodziło mi o to czy dzisiajmmozesz z tego wszystkiego zrezygnować dla mnie....
- Tylko dzisiaj ?- zapytal ponownie a ja kiwnelam glowa i spojrzalam w inna stronę
(?)
- Ja nie kazalam ci wybierac..... to znaczy kazalam ake tylko na chwile obecna
- Co ?
- Chodziło mi o to czy dzisiajmmozesz z tego wszystkiego zrezygnować dla mnie....
- Tylko dzisiaj ?- zapytal ponownie a ja kiwnelam glowa i spojrzalam w inna stronę
(?)
Od Akiry
Spojrzalem na nia niepewnie. Nie wiedzialem co mam zrobic w takiej sytuacji.
- Ja tez ....- mruknąłem cicho i za raz wstałem.
- No co ty ..-spojrzala na mnie z niedowierzaniem
Podrapalem sie tylko po glowie bo nie chcialem na nia spojrzec.
- Tak nie moze byc .....-powiedziala lapiac się za głowę.
- Rodzice nas z domu wyrzuca...-westchnalem cicho i za raz zacząłem isc dalej a ona za mną.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś ?-zapytalem zatrzymując się na chwilę.
(?)
- Ja tez ....- mruknąłem cicho i za raz wstałem.
- No co ty ..-spojrzala na mnie z niedowierzaniem
Podrapalem sie tylko po glowie bo nie chcialem na nia spojrzec.
- Tak nie moze byc .....-powiedziala lapiac się za głowę.
- Rodzice nas z domu wyrzuca...-westchnalem cicho i za raz zacząłem isc dalej a ona za mną.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś ?-zapytalem zatrzymując się na chwilę.
(?)
Od Kenji'ego
Z dużym wysiłkiem odsunąłem się od niej o kilka centymetrów.
- Nie.
- Co "nie"? - Zdziwiła się.
- Nie będę wybierał. - Odparłem.
- Inaczej mówiąc wolisz alkohol? - Odsunęła się.
- Nie, ja po prostu chcę byś będąc ze mną akceptowała mnie takim jakim jestem. A nie da się ukryć, że lubię pić piwo i czasem zapalić. - Spojrzałem jej w oczy. - Dlatego nie będę wybierać.
(?)
- Nie.
- Co "nie"? - Zdziwiła się.
- Nie będę wybierał. - Odparłem.
- Inaczej mówiąc wolisz alkohol? - Odsunęła się.
- Nie, ja po prostu chcę byś będąc ze mną akceptowała mnie takim jakim jestem. A nie da się ukryć, że lubię pić piwo i czasem zapalić. - Spojrzałem jej w oczy. - Dlatego nie będę wybierać.
(?)
Od Miiko
Zrezygnowałam z zajrzenia teraz do swojego pokoju, bo w sumie i tak nie miałam czego wypakować oprócz książek i poszłam z dziewczyną zobaczyć je pokój.
- Czemu w sumie nie zostałaś zapisana do akademika wcześniej? - Zainteresowała się.
- Osoba która mnie zapisywała do szkoły jest tak tępa, że pewnie nawet nie wiedział o tej możliwości. - Odparłam przypominając se na chwilę Kenji'ego i zastanawiając jak go zawiadomić gdzie będę na noc... Ale w sumie nie będzie się interesował tym co robię więc powiadomię go o tym przy najbliższym spotkaniu.
- Brat?
Gdybym coś piła w tym momencie to pewne bym to wypluła tak jak to robią na filmach.
- Nie! Gdybym miała takiego brata jak on to chyba bym się powiesiła... Kenji jest moim dobrym znajomym i nikim więcej. - Odparłam. - A ty zapisałaś się do akademika, bo?
(?)
- Czemu w sumie nie zostałaś zapisana do akademika wcześniej? - Zainteresowała się.
- Osoba która mnie zapisywała do szkoły jest tak tępa, że pewnie nawet nie wiedział o tej możliwości. - Odparłam przypominając se na chwilę Kenji'ego i zastanawiając jak go zawiadomić gdzie będę na noc... Ale w sumie nie będzie się interesował tym co robię więc powiadomię go o tym przy najbliższym spotkaniu.
- Brat?
Gdybym coś piła w tym momencie to pewne bym to wypluła tak jak to robią na filmach.
- Nie! Gdybym miała takiego brata jak on to chyba bym się powiesiła... Kenji jest moim dobrym znajomym i nikim więcej. - Odparłam. - A ty zapisałaś się do akademika, bo?
(?)
Od Anri
Usiadłam zaraz obok niego i zarzuciłam nogę,na nogę.
-A jesli tak to co ? - spytałam nieśmiało patrząc mu w oczy a on spojrzał na mnie zdziwiony
-Co...ty..
Westchnęłam tylko i odwróciłam wzrok.
-Nic...nie ważne...
-Ale...
-Skończ Akira.Tak nie powinno być.
zanurzyłam palce w zimnej wodzie i jeździłam nimi po tafli wody.
-Chcesz mi powiedzieć,że...
Kiwnęłam tylko niepewnie głową nie patrząc na niego.
(?)
-A jesli tak to co ? - spytałam nieśmiało patrząc mu w oczy a on spojrzał na mnie zdziwiony
-Co...ty..
Westchnęłam tylko i odwróciłam wzrok.
-Nic...nie ważne...
-Ale...
-Skończ Akira.Tak nie powinno być.
zanurzyłam palce w zimnej wodzie i jeździłam nimi po tafli wody.
-Chcesz mi powiedzieć,że...
Kiwnęłam tylko niepewnie głową nie patrząc na niego.
(?)
Od Runo
Uśmiechałam się dośc tajemniczo dochodząc do Domu weszłam i za raz poszłam do salonu.
-No to co przemyślisz to ?-zapytał, a ja pokręciłam głową
Podeszłam do niego i zawiesiłam mu ręce na szyi.
-Albo ja, albo alkohol..-zamruczałam mu słodko do ucha przygryzając je lekko.
-No weź no..-mruknął cicho
Obróciłams ię do niego tyłem i przylgnęłam do niego ciałem.
-No zdecyduj się..-zaśmiałam się wplatając palce w jego długie włosy i opierając się na nim. Kenji objął mnie delikatnie kładąc swoje łapki na moim brzuchu i za raz zbliżył się do mojej szyi.- No to co wybierasz ?
(?)
-No to co przemyślisz to ?-zapytał, a ja pokręciłam głową
Podeszłam do niego i zawiesiłam mu ręce na szyi.
-Albo ja, albo alkohol..-zamruczałam mu słodko do ucha przygryzając je lekko.
-No weź no..-mruknął cicho
Obróciłams ię do niego tyłem i przylgnęłam do niego ciałem.
-No zdecyduj się..-zaśmiałam się wplatając palce w jego długie włosy i opierając się na nim. Kenji objął mnie delikatnie kładąc swoje łapki na moim brzuchu i za raz zbliżył się do mojej szyi.- No to co wybierasz ?
(?)
Od Kenji
- Nie bądź taka okrutna!
- Albo rybka albo akwarium. - Odpowiedziała z uśmiechem.
- Ale jak weźmiesz rybkę bez akwarium to ona umrze... To tak jak ja bez alkoholu... Uschnę i umrę... - Powiedziałem poważnie, na co dziewczyna się zaśmiała.
- Masz bujną wyobraźnie.
- Runo opanuj się trochę, ja tu mówię o poważnych rzeczach. - Zacząłem się z nią śmiać.
- Skoro się przy tym śmiejesz to chyba niekoniecznie...
- To przez ciebie!
- Przeze mnie? Czemu niby?
- Bo gdy coś cię śmieszy to ja automatycznie też się śmieję, więc to twoja wina. - Stwierdziłem po namyśleniu.
(?)
- Albo rybka albo akwarium. - Odpowiedziała z uśmiechem.
- Ale jak weźmiesz rybkę bez akwarium to ona umrze... To tak jak ja bez alkoholu... Uschnę i umrę... - Powiedziałem poważnie, na co dziewczyna się zaśmiała.
- Masz bujną wyobraźnie.
- Runo opanuj się trochę, ja tu mówię o poważnych rzeczach. - Zacząłem się z nią śmiać.
- Skoro się przy tym śmiejesz to chyba niekoniecznie...
- To przez ciebie!
- Przeze mnie? Czemu niby?
- Bo gdy coś cię śmieszy to ja automatycznie też się śmieję, więc to twoja wina. - Stwierdziłem po namyśleniu.
(?)
Od Shinobu
-Fajna umiejętność-zaśmiałam się
-Dzięki
-Ja tylko panuję nad wodą..i zmieniam się w lisa. Szału nie robi, dupy nie urywa,ale z tym żyję
Miiko zaśmiała się wesoło.
Spojrzałam na numerek doczepiony do klucza 85...
Szybko znalazłyśmy swoje pokoje
(?)
-Dzięki
-Ja tylko panuję nad wodą..i zmieniam się w lisa. Szału nie robi, dupy nie urywa,ale z tym żyję
Miiko zaśmiała się wesoło.
Spojrzałam na numerek doczepiony do klucza 85...
Szybko znalazłyśmy swoje pokoje
(?)
Od Miiko
- Ja wątpię nawet bym miała tu pokój, ale mogę to szybko zmienić... - Odparłam.
- Co masz na myśli?
- Niedługo się przekonasz. - Uśmiechnęłam się i ruszyłam przed siebie.
- Gdzie idziesz? - Spytała doganiając mnie.
- Przed siebie. No wiesz gdy się tak cały czas idzie do przodu to gdzieś chyba w końcu trzeba trafić, prawda?
- No niby tak, ale sekretariat może być w drugą stronę. - Zauważyła.
- Wydaje mi się, że jak tu szłyśmy to nie mijałyśmy takiego pokoju.
Idąc tak przed siebie, mijając wiele pokoi w końcu natrafiłyśmy na upragnione pomieszczenie.
- A nie mówiłam? - Powiedziałam ze zwycięskim uśmieszkiem.
Weszłyśmy do środka i podałyśmy swoje dane. Shinobu bez problemu dostała klucze do swojego pokoju, jednak ja nie miałam tak dobrze i okazało się, że nie jestem zapisana do akademika.
- Jestem pewna, że mam swój pokój. Co więcej znajduje się on obok pokoju Shinobu. - Powiedziałam patrząc jej uważnie w oczy, moje odrobinę zalśniły, jednak kobieta była jak zahipnotyzowana i nie zwróciła na to uwagi.
- M-Masz rację... To k-klucz do t-twojego pokoju... - Kobieta się jąkała zapewne walcząc sama ze sobą. Z pewnością zrozumiała, że coś jest nie tak, jednak zanim się rozmyśliła wzięłam klucz uśmiechnęłam się do niej miło i wyszłam z Shinobu na korytarz.
- Co to było? - Zainteresowała się.
- Magia wpływu. - Uśmiechnęłam się dumie i poszłam z dziewczyną poszukać naszych pokoi.
(?)
- Co masz na myśli?
- Niedługo się przekonasz. - Uśmiechnęłam się i ruszyłam przed siebie.
- Gdzie idziesz? - Spytała doganiając mnie.
- Przed siebie. No wiesz gdy się tak cały czas idzie do przodu to gdzieś chyba w końcu trzeba trafić, prawda?
- No niby tak, ale sekretariat może być w drugą stronę. - Zauważyła.
- Wydaje mi się, że jak tu szłyśmy to nie mijałyśmy takiego pokoju.
Idąc tak przed siebie, mijając wiele pokoi w końcu natrafiłyśmy na upragnione pomieszczenie.
- A nie mówiłam? - Powiedziałam ze zwycięskim uśmieszkiem.
Weszłyśmy do środka i podałyśmy swoje dane. Shinobu bez problemu dostała klucze do swojego pokoju, jednak ja nie miałam tak dobrze i okazało się, że nie jestem zapisana do akademika.
- Jestem pewna, że mam swój pokój. Co więcej znajduje się on obok pokoju Shinobu. - Powiedziałam patrząc jej uważnie w oczy, moje odrobinę zalśniły, jednak kobieta była jak zahipnotyzowana i nie zwróciła na to uwagi.
- M-Masz rację... To k-klucz do t-twojego pokoju... - Kobieta się jąkała zapewne walcząc sama ze sobą. Z pewnością zrozumiała, że coś jest nie tak, jednak zanim się rozmyśliła wzięłam klucz uśmiechnęłam się do niej miło i wyszłam z Shinobu na korytarz.
- Co to było? - Zainteresowała się.
- Magia wpływu. - Uśmiechnęłam się dumie i poszłam z dziewczyną poszukać naszych pokoi.
(?)
Od Akiry
Zerknąłem na nią i za raz otworzyłem okno.
-Oknem !? Pogięło cię !?-zapytała, ale ja nie odpowiedziałem tylko pociągnąłem ją za rękę. Wymknęliśmy się z domu, kto by pomyślał. Poszliśmy w stronę parku.
-Czemu mówisz że jestem słodki ?-zapytałem a ta zrobiła dziwną minkę
-Co ?
-Jesteś wredna wiesz ?-zaśmiałem się-Wiesz ze się rumienie i jeszcze mówisz że jestem słodki i się do mnie przytulasz..
-Lubie cie podpuszczać.
-Nie powinnaś tego robić.
-Niby dlaczego ?
-Bo jesteśmy rodzeństwem..
-Jak by nie patrzeć, to wampiry często tak robią..
-Czy ty mi się właśnie do czegoś przyznałaś zapytałem siadając na fontannie w parku.
(?)
-Oknem !? Pogięło cię !?-zapytała, ale ja nie odpowiedziałem tylko pociągnąłem ją za rękę. Wymknęliśmy się z domu, kto by pomyślał. Poszliśmy w stronę parku.
-Czemu mówisz że jestem słodki ?-zapytałem a ta zrobiła dziwną minkę
-Co ?
-Jesteś wredna wiesz ?-zaśmiałem się-Wiesz ze się rumienie i jeszcze mówisz że jestem słodki i się do mnie przytulasz..
-Lubie cie podpuszczać.
-Nie powinnaś tego robić.
-Niby dlaczego ?
-Bo jesteśmy rodzeństwem..
-Jak by nie patrzeć, to wampiry często tak robią..
-Czy ty mi się właśnie do czegoś przyznałaś zapytałem siadając na fontannie w parku.
(?)
Od Anri
Podeszłam do niego i oparłam się o jego plecy.
-Aki-chan...- uśmiechnęłam się wesoło
-Spadaj...gadasz jak Sora.
-Bo ma rację - zachichotałam- Rumienisz się...
-Co!? Wcale nie! - bardziej odwrocił głowę
-Słodziak z ciebie
Przytuliłam się do jego pleców.
-To jak ? Idziemy ?
(?)
-Aki-chan...- uśmiechnęłam się wesoło
-Spadaj...gadasz jak Sora.
-Bo ma rację - zachichotałam- Rumienisz się...
-Co!? Wcale nie! - bardziej odwrocił głowę
-Słodziak z ciebie
Przytuliłam się do jego pleców.
-To jak ? Idziemy ?
(?)
Od Runo
-No jak tak bardzo chcesz....-westchnęłam i za raz powlokłam się za nim do domu.
Kenji podśpiewywał sobie skakał, gadał do psa.
-Jak chcesz o jutro zaprowadze cię za rączkę do Tomy i Shin'a
-Serio !? Ich też dawno nie widziałem...trzeba by było..
-Nie pijesz..
-Dlaczego !?
-Bo inaczej nie masz co liczyć na to że się ze mną prześpisz..-zachichotałam
(?)
Kenji podśpiewywał sobie skakał, gadał do psa.
-Jak chcesz o jutro zaprowadze cię za rączkę do Tomy i Shin'a
-Serio !? Ich też dawno nie widziałem...trzeba by było..
-Nie pijesz..
-Dlaczego !?
-Bo inaczej nie masz co liczyć na to że się ze mną prześpisz..-zachichotałam
(?)
Od Kenji'ego
- Mogę załatwić by jej nie było. - Uśmiechnąłem się do niej. - A czy to jakaś propozycja? - Zaśmiałem się.
- Głupi jesteś.
- Tak silny cios... Chyba nie wytrzymam. - Upadłem na kolana a ta spojrzała na mnie zdziwiona. - Planuję zostać najprzystojniejszym aktorem. - Wyjaśniłem szybko i podniosłem się. - Wracamy już? - Spytałem patrząc na Kibę.
- Nie chciałeś zwiedzić miasta? - Zdziwiła się.
- Kiba nie wytrzyma za długo. - Odparłem i przykucnąłem przy psie. - To co? Wracamy?
(?)
- Głupi jesteś.
- Tak silny cios... Chyba nie wytrzymam. - Upadłem na kolana a ta spojrzała na mnie zdziwiona. - Planuję zostać najprzystojniejszym aktorem. - Wyjaśniłem szybko i podniosłem się. - Wracamy już? - Spytałem patrząc na Kibę.
- Nie chciałeś zwiedzić miasta? - Zdziwiła się.
- Kiba nie wytrzyma za długo. - Odparłem i przykucnąłem przy psie. - To co? Wracamy?
(?)
Od Shinobu
Chłopak mruknął co niezrozumiale. Po chwili powiedział,że musi gdzieś iść szybko coś załatwić i szybko znikł w oddali.
-No to zotsałyśmy same-mruknęłam
Akiry też nie było
-No niestety...Chłopacy...-mruknęła
-Nooo...to co teraz? Nie mam pojęcia gdzie jesteśmy..gdzie nasze pokoje i ogólnie.
(?)
-No to zotsałyśmy same-mruknęłam
Akiry też nie było
-No niestety...Chłopacy...-mruknęła
-Nooo...to co teraz? Nie mam pojęcia gdzie jesteśmy..gdzie nasze pokoje i ogólnie.
(?)
Od Runo
-Ale to nie ja ciebie pocałowałam tylko ty mnie ! -zaprotestowałam, a on obejrzał się i zachichotał.
-No i co ? Ważne że dostałem buzi..
Podbiegłam do niego z tyłu i rzuciłam mu się na plecy i przeciągnęłam językiem po jego policzku.
- Kenji....nie będzie dzisiaj Miiko na noc ?
(?)
-No i co ? Ważne że dostałem buzi..
Podbiegłam do niego z tyłu i rzuciłam mu się na plecy i przeciągnęłam językiem po jego policzku.
- Kenji....nie będzie dzisiaj Miiko na noc ?
(?)
Od Akiry
-Głupia..-warknąłem sam do siebie i za raz wziąłem pająka i wyrzuciłem za drzwi. Spojrzałem na nią jeszcze a ta tylko zdziwiła się lekko. Zarumieniłem się lekko i wyszedłem.
Poszedłem do pokoju i od razu polazłem do okna i wyjrzałem przez nie. Za chwilę siostra weszła do pokoju. Wolałem nie sprawdzać jak zareaguje na moje rumieńce.
-Akira spójrz na mnie..-powiedziała
-Nie..
(?)
Poszedłem do pokoju i od razu polazłem do okna i wyjrzałem przez nie. Za chwilę siostra weszła do pokoju. Wolałem nie sprawdzać jak zareaguje na moje rumieńce.
-Akira spójrz na mnie..-powiedziała
-Nie..
(?)
Od Anri
-To możemy iśc na spacer- zaśmiałam się wesoło
-Teraz ?
-A czemu nie ? Tylko muszę się pójść przebrać.
-Dziewczyno to się przebierasz kilka razy dziennie.
Pokazałam mu tylko język i zaraz poszłam do swojego pokoju.Wyciągnęłam jakaś spódniczkę i bluzkę po czym skierowałam się do łazienki. Zaczęłam się przebierać i w jednej chwili obróciłam się przodem do drzwi... i pisnęłam głośno bo siedział na nich wielki czarny pająk. (dopisek od Strzałki : niewiele większy od zakretki tymbarka xD ).
-Akira chodź tu! Natychmiast! - jęknęłam błagalnie a kiedy on wpadł do łazienki wskazałam na ramę drzwi - Zabij mi to! Prosze!
(?)
-Teraz ?
-A czemu nie ? Tylko muszę się pójść przebrać.
-Dziewczyno to się przebierasz kilka razy dziennie.
Pokazałam mu tylko język i zaraz poszłam do swojego pokoju.Wyciągnęłam jakaś spódniczkę i bluzkę po czym skierowałam się do łazienki. Zaczęłam się przebierać i w jednej chwili obróciłam się przodem do drzwi... i pisnęłam głośno bo siedział na nich wielki czarny pająk. (dopisek od Strzałki : niewiele większy od zakretki tymbarka xD ).
-Akira chodź tu! Natychmiast! - jęknęłam błagalnie a kiedy on wpadł do łazienki wskazałam na ramę drzwi - Zabij mi to! Prosze!
(?)
Od Kenji'ego
- No ej Runo!
- Nie ma tak dobrze. - Zaśmiała się i szła dalej.
- Nie chcesz to nie. - Burknąłem udając obrażonego.
- Teraz się obraziłeś? - Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
- Może... - Po chwili znowu się uśmiechnąłem do dziewczyny. - Ech, nie potrafię się na ciebie gniewać. - Pocałowałem ją szybko i ruszyłem do przodu. - No to teraz możemy iść dalej. - Zaśmiałem się.
(?)
- Nie ma tak dobrze. - Zaśmiała się i szła dalej.
- Nie chcesz to nie. - Burknąłem udając obrażonego.
- Teraz się obraziłeś? - Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
- Może... - Po chwili znowu się uśmiechnąłem do dziewczyny. - Ech, nie potrafię się na ciebie gniewać. - Pocałowałem ją szybko i ruszyłem do przodu. - No to teraz możemy iść dalej. - Zaśmiałem się.
(?)
Od Akiry
Spojrzałem na nią dziwnie.
-Anri ..
-Co ?
-Czytasz w myslach ? Powiedz że nie masz takich zdolności..
-No nie a co ? Czemu mysli..
-A nie nic.. -zachichotałem i za raz wstałem. Podszedłem do drzwi.
-Gdzie idziesz..?-zapytała
-Właśnie..nigdzie....nudzi mi się....
(?)
-Anri ..
-Co ?
-Czytasz w myslach ? Powiedz że nie masz takich zdolności..
-No nie a co ? Czemu mysli..
-A nie nic.. -zachichotałem i za raz wstałem. Podszedłem do drzwi.
-Gdzie idziesz..?-zapytała
-Właśnie..nigdzie....nudzi mi się....
(?)
Od Anri
Spojrzałam na niego zdziwiona jednak zaraz usiadłam na łóżku obok niego i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Ty tak tylko mówisz,że chciałeś go zmotywować...
-Pfff odczep się.
-Tak jest-zachichotałam przymykając oczy-Jesteś słodki jak się denerwujesz
On tylko prychnął i odwrócił wzrok.Podkuliłam nogi pod siebie,dalej będąc na nim oparta.Przymknęłam oczy cały czas się uśmiechając.
-Uspokoiłeś się...
-Hee ? Skąd wiesz .. ?
-Czuje to - spojrzałam na niego
(?)
-Ty tak tylko mówisz,że chciałeś go zmotywować...
-Pfff odczep się.
-Tak jest-zachichotałam przymykając oczy-Jesteś słodki jak się denerwujesz
On tylko prychnął i odwrócił wzrok.Podkuliłam nogi pod siebie,dalej będąc na nim oparta.Przymknęłam oczy cały czas się uśmiechając.
-Uspokoiłeś się...
-Hee ? Skąd wiesz .. ?
-Czuje to - spojrzałam na niego
(?)
Od Runo
Zaśmiałam się i za raz pokiwałam głową.
-Nie ma tak dobrze.-powiedziałam przesyłając mu buziaczka.
-No Runo ! Jesteś straszna ! Pocałuj mnie no !
-A jak nie to co ?
-Wyrzekne się ciebie..
-To wtedy już w ogóle nie będzie całowania !-zachichotałam
(?)
-Nie ma tak dobrze.-powiedziałam przesyłając mu buziaczka.
-No Runo ! Jesteś straszna ! Pocałuj mnie no !
-A jak nie to co ?
-Wyrzekne się ciebie..
-To wtedy już w ogóle nie będzie całowania !-zachichotałam
(?)
Od Kenji'ego
- Nie wróciłem tu tylko po to by cię zaciągnąć do łózka. - Odparłem poważnie. - Wróciłem tu bo cię kocham...
Spojrzałem na nią po chwili z tym swoim uśmieszkiem.
- Ale nie odmówię pójścia do łóżka. - Zaśmiałem się za co oberwałem po łbie.
- A zaczynało się tak pięknie. - Stwierdziła.
- Musiałaś tak mocno?
- Aż tak bardzo boli? A gdzie najbardziej? - Zachichotała.
- W usta. - Spojrzałem na nią miną zbitego psa. - Pocałuj to przestanie.
(?)
Spojrzałem na nią po chwili z tym swoim uśmieszkiem.
- Ale nie odmówię pójścia do łóżka. - Zaśmiałem się za co oberwałem po łbie.
- A zaczynało się tak pięknie. - Stwierdziła.
- Musiałaś tak mocno?
- Aż tak bardzo boli? A gdzie najbardziej? - Zachichotała.
- W usta. - Spojrzałem na nią miną zbitego psa. - Pocałuj to przestanie.
(?)
Od Runo
-Nie wiem..-odpowiedziałam i za raz wytrąciłam mu z ręki papierosa.-Kenji...-mruknęłam cicho
-No ej..co ja..
-Ogarnij się chłopie, albo zacznij sobie szukać innej dziewczyny...
O spojrzał na mnie poważnie.
-Wygaganiasz mnie ?
-Debilu to dla twojego dobra..
-Dla mojego dobra chcesz mnie zostawić !?
-Dla twojego dobra chce żebyś skończył pić i palić już bym wolała żebyś był zboczony..
-Jestem zboczony.
-Tylko boisz się mnie dotknąć, żebym ci czasem nie pieprznęła ? -zachichotałam
(?)
-No ej..co ja..
-Ogarnij się chłopie, albo zacznij sobie szukać innej dziewczyny...
O spojrzał na mnie poważnie.
-Wygaganiasz mnie ?
-Debilu to dla twojego dobra..
-Dla mojego dobra chcesz mnie zostawić !?
-Dla twojego dobra chce żebyś skończył pić i palić już bym wolała żebyś był zboczony..
-Jestem zboczony.
-Tylko boisz się mnie dotknąć, żebym ci czasem nie pieprznęła ? -zachichotałam
(?)
Od Akiry
-To był tylko jeden jedyny raz a on już jest taki dumny z siebie..musiałem go jakoś zmotywować..-mruknąłem w ogóle nie zamierzając się od niej odkleić. Anri tylko się zaśmiała. Dotknąłem delikatnie czubkiem nosa jej szyi.- Ładnie pachniesz...-powiedziałem cicho, ale za raz się otrząsnąłem i natychmiast od niej odsunąłem.-Wybacz...poniosło mnie....
Ona patrzyła na mnie tak...nie wiem jak. Nie potrafiłem nic wyczytać z jej wyrazu twarzy. Odwróciłem wzrok i znowu usiadłem na łóżku..
(?)
Ona patrzyła na mnie tak...nie wiem jak. Nie potrafiłem nic wyczytać z jej wyrazu twarzy. Odwróciłem wzrok i znowu usiadłem na łóżku..
(?)
Od Kenji'ego
- Przemyślę jeszcze to. - Zaśmiałem się i odgarnąłem jej niesforny kosmyk włosów. - Ale teraz idziesz ze mną. - Przerzuciłem ją sobie przez ramie zabierając jej przedtem piwo.
- Kenji puść mnie!
- Nie licz na to. - Odparłem popijając piwo.
Wyszedłem z domu z Runo i Kibą i dopiero przed domem ją postawiłem.
- Idziemy.
- Ale to zostawiasz. - Odparła i wyrwała mi piwo z ręki rzucając je gdzie s krzaki.
- Tak śmiecić to grzech. - Puknąłem ją delikatnie w czoło, po czym wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapaliłem jednego. - Gdzie idziemy?
- Od kiedy palisz?
- Kiedyś paliłem, ale potem przestałem, a wróciłem do palenia może z... trzy lata temu. - Po chwili zmieniłem temat. - To gdzie najpierw idziemy?
(?)
- Kenji puść mnie!
- Nie licz na to. - Odparłem popijając piwo.
Wyszedłem z domu z Runo i Kibą i dopiero przed domem ją postawiłem.
- Idziemy.
- Ale to zostawiasz. - Odparła i wyrwała mi piwo z ręki rzucając je gdzie s krzaki.
- Tak śmiecić to grzech. - Puknąłem ją delikatnie w czoło, po czym wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapaliłem jednego. - Gdzie idziemy?
- Od kiedy palisz?
- Kiedyś paliłem, ale potem przestałem, a wróciłem do palenia może z... trzy lata temu. - Po chwili zmieniłem temat. - To gdzie najpierw idziemy?
(?)
Od Anri
Zdziwiłam się ale sama go objęłam uśmiechając się lekko.
-Ojciec dostał wpierdziel od matki za wdawanie się w bójki - zachichotałam gładząc go lekko po włosach
-to była moja wina...
-Nie obwiniaj się bo to nie ma znaczenia czyja to była wina.Ale powiedział mi to.
-Co?
-To jak do niego powiedziałeś.
-Ja mu nic nie powiedziałem!
-Nie kłam - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy - Cieszę się,że w końcu się przełamałeś.
(?)
-Ojciec dostał wpierdziel od matki za wdawanie się w bójki - zachichotałam gładząc go lekko po włosach
-to była moja wina...
-Nie obwiniaj się bo to nie ma znaczenia czyja to była wina.Ale powiedział mi to.
-Co?
-To jak do niego powiedziałeś.
-Ja mu nic nie powiedziałem!
-Nie kłam - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy - Cieszę się,że w końcu się przełamałeś.
(?)
Od Runo
-Przestań tyle pić ! -mruknęłam zabierając mu piwo.
-Runo kochanie oddaj to !
-Nie licz a to ! -powiedziałam,a on zerwał się z miejsca i podszedł do mnie. Cofnęłam się kiedy on coraz bliżej do mnie podchodził aż w końcu oparłam się o blat dłońmi.
-Oh nie krzywdź mnie..-zachichotałam teatralnie
(?)
-Runo kochanie oddaj to !
-Nie licz a to ! -powiedziałam,a on zerwał się z miejsca i podszedł do mnie. Cofnęłam się kiedy on coraz bliżej do mnie podchodził aż w końcu oparłam się o blat dłońmi.
-Oh nie krzywdź mnie..-zachichotałam teatralnie
(?)
Od Akiry
Walnąłem się w łep, ale cały czas za nim szedłem.
- Powiedziałeś to...-powiedział zadowolony..
-Co ? Ja nic nie mówiłem. Straciłem przytomność.
-Haha..słyszałem..
-Nic nie mółwiłem.
-Na pewno.
-Nic a nic...-mruknąłem udając głupiego
Toma zaczął się śmiać a ja go tylko szturchnąłem. Kiedy doszliśmy do domu dostałem niezły ochrzan od mamy i od Anri, ale ostatecznie poszedłem do wspólnego pokoju mojego i siostry.
Anri za raz tam weszła.
-Chcesz mi dać po pysku ?-zapytałem a on podeszłą do mnie i spojrzała na mnie. Wstałem ( bo wcześniej siedziałem na łóżku ) i oparłem głowę na jej ramieniu i delikatnie się do niej przytuliłem..
(?)
- Powiedziałeś to...-powiedział zadowolony..
-Co ? Ja nic nie mówiłem. Straciłem przytomność.
-Haha..słyszałem..
-Nic nie mółwiłem.
-Na pewno.
-Nic a nic...-mruknąłem udając głupiego
Toma zaczął się śmiać a ja go tylko szturchnąłem. Kiedy doszliśmy do domu dostałem niezły ochrzan od mamy i od Anri, ale ostatecznie poszedłem do wspólnego pokoju mojego i siostry.
Anri za raz tam weszła.
-Chcesz mi dać po pysku ?-zapytałem a on podeszłą do mnie i spojrzała na mnie. Wstałem ( bo wcześniej siedziałem na łóżku ) i oparłem głowę na jej ramieniu i delikatnie się do niej przytuliłem..
(?)
Od Tomy
Mimo,że hałas w uliczce był dość niezły to usłyszałem to co powiedział Kira.W dodatku widząc to,że stracił przytomność przestałem się cackać z tymi kretynami.Widząc kilka prętów z boku zaryzykowałem mając nadzieję,że są z żelaza.I miałem rację.Już niedługo pięć z nich przebiło tych facetów na wylot,przyszpilając do ściany po której spłynęły smugi szkarłatnej krwi.Tego kolesia też to nie ominęło.Kiedy się ich pozbyłem podszedłem do Kiry i kucnąłem przy nim po czym spróbowałem go obudzić a kiedy ten otworzył oczy odetchnąłem z ulgą.
-Wszystko okej ? - spytałem cicho pomagając mu wstać
-C..chyba tak-mruknął odwracajac wzrok-...jestem żałosny.Nawet nie potrafiłem się obronić...
-Głupoty gadasz - westchnąłem i przetarłem policzek na którym była krew i rozejrzałem się po alejce
Chyba trochę przesadziłem.Ale mogli nie tykać mojego syna.
-Krwawisz...-spojrzał na moje biodro
-Huh ? Nawet nie poczułem - westchnąłem i podniosłem koszulkę - Kiepsko to wygląda - westchnąłem widząc głęboko rozciętą skórę
-To moja wina...
-Przestań gadać i chodź -ponagliłem go widząc,że już się otrząsnął
(?)
-Wszystko okej ? - spytałem cicho pomagając mu wstać
-C..chyba tak-mruknął odwracajac wzrok-...jestem żałosny.Nawet nie potrafiłem się obronić...
-Głupoty gadasz - westchnąłem i przetarłem policzek na którym była krew i rozejrzałem się po alejce
Chyba trochę przesadziłem.Ale mogli nie tykać mojego syna.
-Krwawisz...-spojrzał na moje biodro
-Huh ? Nawet nie poczułem - westchnąłem i podniosłem koszulkę - Kiepsko to wygląda - westchnąłem widząc głęboko rozciętą skórę
-To moja wina...
-Przestań gadać i chodź -ponagliłem go widząc,że już się otrząsnął
(?)
Od Akiry
Cały czas patrzyłem na niego nieźle zdziwiony. Jednak to wszystko przerwała grupka innych ludzi.
-Nunu...nie ładnie...Toma..-Spojrzałem na nich.- Panie sławny modelu, nie szkoda ci swojej twarzyczki...twój syn jest o wiele mniej warty niż ty....słaby....
I tak wymieniał a ja tylko słuchałem.
-O nawet nie wygląda jak wampir czystej krwi tylko jak nic nie warta bestia w człowieku...
-Zamknij się ! -warknąłem w końcu otrząsając się
-Oooo...-zachichotał facet- To ty jednak masz język....i tak jesteś słaby...-powiedział za raz kilku innych rzuciło się na Tome. Mimo wszystko 5 na jednego to nie jest tak mało.
-ie masz swojego obrońcy ?-zachichotał i za raz ktoś podszedł do mnie od tyłu i mnie złapał. Dostałem czymś w głowę co mnie trochę omamiło i wtedy tylko widziałem jak oni wyżywają się na....
-Ta...to....-przeszło mi przez gardło i za raz znowu czymś dostałem is traciłem przytomność..
(?)
-Nunu...nie ładnie...Toma..-Spojrzałem na nich.- Panie sławny modelu, nie szkoda ci swojej twarzyczki...twój syn jest o wiele mniej warty niż ty....słaby....
I tak wymieniał a ja tylko słuchałem.
-O nawet nie wygląda jak wampir czystej krwi tylko jak nic nie warta bestia w człowieku...
-Zamknij się ! -warknąłem w końcu otrząsając się
-Oooo...-zachichotał facet- To ty jednak masz język....i tak jesteś słaby...-powiedział za raz kilku innych rzuciło się na Tome. Mimo wszystko 5 na jednego to nie jest tak mało.
-ie masz swojego obrońcy ?-zachichotał i za raz ktoś podszedł do mnie od tyłu i mnie złapał. Dostałem czymś w głowę co mnie trochę omamiło i wtedy tylko widziałem jak oni wyżywają się na....
-Ta...to....-przeszło mi przez gardło i za raz znowu czymś dostałem is traciłem przytomność..
(?)
Od Tomy
Już wychodziłem zza zakrętu kiedy nagle usłyszałem huk z miejsca w którym został Akira.W pierwszej chwili myślałem,ze może coś zrzucił czy coś ale...to nie było to.Niewiele myśląc wróciłem się tam biegiem i kiedy zobaczyłem tego kolesie który już celował pięścią w Kirę z jednej strony przeklinałem tego małego idiotę że się nei bronił ale z drugiej w jednej chwili pojawił się przy nich i zatrzymał jego pięść dłonią.Oczy miał schowanę pod grzywką.
-Heee...a ty to niby kto,że masz czelności mi prze...
Nie skończył bo zamarł kiedy zmierzyłem go moimi czerwonymi ślepkami.Oczywiście dużo samokontroli kosztowało mnie to,żeby zaraz mu porządnie nie przypierdzielić ale ogarniczyłem się tylko do mocnego kopniaka w brzuch.Facet zaraz odbił się od przeciwległej ściany i spadł z hukiem na ziemię.Odetchnąłem chwilę i zamknąłem oczy a kiedy znowu je otworzyłem miały już normalną,złotą barwę.Spojrzałem na Akirę i uśmiechnąłem się cierpko.
-Chodź.Wracamy - mruknąłem i nie czekając nawet na jego protest pociągnąłem go za soba.
(?)
-Heee...a ty to niby kto,że masz czelności mi prze...
Nie skończył bo zamarł kiedy zmierzyłem go moimi czerwonymi ślepkami.Oczywiście dużo samokontroli kosztowało mnie to,żeby zaraz mu porządnie nie przypierdzielić ale ogarniczyłem się tylko do mocnego kopniaka w brzuch.Facet zaraz odbił się od przeciwległej ściany i spadł z hukiem na ziemię.Odetchnąłem chwilę i zamknąłem oczy a kiedy znowu je otworzyłem miały już normalną,złotą barwę.Spojrzałem na Akirę i uśmiechnąłem się cierpko.
-Chodź.Wracamy - mruknąłem i nie czekając nawet na jego protest pociągnąłem go za soba.
(?)
Od Akiry
Spojrzałem w stronę odchodzącego Tomy. Strasznie mi było głupio mówić tak do taty, no ale ja ogólnie jestem jakiś dziwny. Z jednej strony chciałem go teraz zatrzymać a z drugiej strony nie umiałem. No co jest ze mną nie tak .Podrapałem się po głowie.
-No przepraszam.....ale nie potrafię..-powiedziałem cicho sam do siebie. Chciałbym żeby to usłyszał, ale głośniej nie umiałem tego powiedzieć. Odwróciłem się i znowu się schowałem. Skuliłem się gdzieś. Nawet nie chciałem na oczy widzieć Anri. Jak ja bym mógł jej spojrzeć w oczy i powiedzieć że jeszcze się pochamrałem w ojcem ?!
-Jaką ty masz ładną buźkę..-powiedział jakiś koleś w kominiarce podnosząc mnie z ziemi za bluzę i wtedy też spadł mi kaptur z głowy.- Nie sądzisz że aż za ładną ?-zapytał. Jestem az na tyle beznadziejny że nie potrafiłem się odezwać po za tym uważałem że należy mi się porządny łomot za to co powiedziałem do Tomy, ale wiem że on by mnie nie uderzył.
(?)
-No przepraszam.....ale nie potrafię..-powiedziałem cicho sam do siebie. Chciałbym żeby to usłyszał, ale głośniej nie umiałem tego powiedzieć. Odwróciłem się i znowu się schowałem. Skuliłem się gdzieś. Nawet nie chciałem na oczy widzieć Anri. Jak ja bym mógł jej spojrzeć w oczy i powiedzieć że jeszcze się pochamrałem w ojcem ?!
-Jaką ty masz ładną buźkę..-powiedział jakiś koleś w kominiarce podnosząc mnie z ziemi za bluzę i wtedy też spadł mi kaptur z głowy.- Nie sądzisz że aż za ładną ?-zapytał. Jestem az na tyle beznadziejny że nie potrafiłem się odezwać po za tym uważałem że należy mi się porządny łomot za to co powiedziałem do Tomy, ale wiem że on by mnie nie uderzył.
(?)
Od Tomy
-Kira...
-Zostaw mnie już.masz mamą,Anri i Joy.Ja ci nie jestem potrzebny.
-przestaniesz w końcu gadac takie głupoty ?
-A nie mam racji?!
-Nie masz racji do jasnej cholery! - warknąłem na niego-Jesteś moim synem i zależy mi na tobie tak samo.
-Ale mi na tobie nie.Więc mnie juz zostaw.
Spojrzałem na niego.Z jednej strony takie jego odzywki bolały ale twż nic dziwnego,że się tak zachowuje.Westchnąłem cieżko i spojrzałem mu w oczy.
-Ja chcesz....-mruknąłem i odwróciłem sie- Chociaż wróć do Anri.Ona się o ciebie martwi.
Po tych słowach po prostu skierowałem się w stronę domu.
(?)
-Zostaw mnie już.masz mamą,Anri i Joy.Ja ci nie jestem potrzebny.
-przestaniesz w końcu gadac takie głupoty ?
-A nie mam racji?!
-Nie masz racji do jasnej cholery! - warknąłem na niego-Jesteś moim synem i zależy mi na tobie tak samo.
-Ale mi na tobie nie.Więc mnie juz zostaw.
Spojrzałem na niego.Z jednej strony takie jego odzywki bolały ale twż nic dziwnego,że się tak zachowuje.Westchnąłem cieżko i spojrzałem mu w oczy.
-Ja chcesz....-mruknąłem i odwróciłem sie- Chociaż wróć do Anri.Ona się o ciebie martwi.
Po tych słowach po prostu skierowałem się w stronę domu.
(?)
Od Akiry
Spojrzałem na niego swoimi złotymi paczadełkami.
-Nie jestem idiotą.-warknąłem
-No wiem...
-Ciesz się że masz mame, bo ona ci to wszystko wybaczyła, Anri i Joy mimo że nie jest twoją prawdziwą córką też....ale na mnie nie licz..-mruknąłem i chciałem go wyminąć, ale on mnie zatrzymał..
-Kira...-mruknął cicho.
-Co ?
-Jestem twoim ojcem tak ?
-Wybacz że za niego cie ie uważam "tato".
-Nie o to mi chodzi.....
-Ale ja nie chce zrozum to. Żyj z tym co masz i ciesz się że nie straciłeś wszystkiego..
-Nie zapędzaj się....
-Bo dasz mi szlaban ?-zakpiłem..
-Uspokój się ..-warknął w końcu na mnie a ja zamilkłem
-Mogę już iść ?-zapytałem
(?)
-Nie jestem idiotą.-warknąłem
-No wiem...
-Ciesz się że masz mame, bo ona ci to wszystko wybaczyła, Anri i Joy mimo że nie jest twoją prawdziwą córką też....ale na mnie nie licz..-mruknąłem i chciałem go wyminąć, ale on mnie zatrzymał..
-Kira...-mruknął cicho.
-Co ?
-Jestem twoim ojcem tak ?
-Wybacz że za niego cie ie uważam "tato".
-Nie o to mi chodzi.....
-Ale ja nie chce zrozum to. Żyj z tym co masz i ciesz się że nie straciłeś wszystkiego..
-Nie zapędzaj się....
-Bo dasz mi szlaban ?-zakpiłem..
-Uspokój się ..-warknął w końcu na mnie a ja zamilkłem
-Mogę już iść ?-zapytałem
(?)
Od Tomy
Westchnąłem tylko ciężko i przeczesałem włosy ręką.
-Ja za nim pójde- powiedziała Anri
-Zostań.Pogadaj trochę z Justi ja idę go poszukac.
-Ale..
-Będzie dobrze- uśmiechnąłem się do niej i wyszedłem z domu
Z początku nie miałem pojęcia gdzie go szukać jednak po zapachu szybko zorientowałem się gdzie jest.Ruszyłem w tamtym kierunku i skręciłem w jedną uliczkę.Od razu rzucił mi sie w oczy chłopak w kapturze.Podszedlem do niego i schowałem ręce do kieszeni bluzy.
-Akira...
-Po co tu przylazłeś ? - warknął przerywając mi
-Ja rozumiem,że kiedyś popełniłem duzo błędów i teraz ty masz mi to za złe ale żałuje.I chce to naprawić.Dlatego daj mi szansę.
(?)
-Ja za nim pójde- powiedziała Anri
-Zostań.Pogadaj trochę z Justi ja idę go poszukac.
-Ale..
-Będzie dobrze- uśmiechnąłem się do niej i wyszedłem z domu
Z początku nie miałem pojęcia gdzie go szukać jednak po zapachu szybko zorientowałem się gdzie jest.Ruszyłem w tamtym kierunku i skręciłem w jedną uliczkę.Od razu rzucił mi sie w oczy chłopak w kapturze.Podszedlem do niego i schowałem ręce do kieszeni bluzy.
-Akira...
-Po co tu przylazłeś ? - warknął przerywając mi
-Ja rozumiem,że kiedyś popełniłem duzo błędów i teraz ty masz mi to za złe ale żałuje.I chce to naprawić.Dlatego daj mi szansę.
(?)
Od Akiry
Anri spojrzała mi w oczy. Zawsze to na mnie działało ale nie tym razem. Miałem już się ugiąć, ale wtedy kontem oka spojrzałem na ojca i matkę. Wyrwałem się jej i prychnąłem tylko cicho. Nie miałem jej tego za złe, ale pierwszy raz w życiu nie mogłem zrobić tego czego chciała....Wyszedłem szybkim krokiem z domu...Nie chciałem już patrzeć jej w oczy. Schowałem się w jakimś ślepym zaułku i schowałem twarz zakrywając się kapurem
(?)
(?)
Od Anri
-Kira- skarciłam go a on tylko prychnął- No nie mów mi że masz zamiar cały czas tylko milczeć.
-Będe robił co chce.
Toma tylko westchnął ciężko i spojrzał na mamę a potem znowu na nas.Ta sytuacja nie należała do najprzyjemniejszych ale była nieunikniona.W koncu muszę ze sobą zacząć rozmawiać.Tylko dalej nie mogłam zrozumieć tej niechęci Akiry do ojca... rozumiem,że zrobił wiele głupstw ale to musiało być cos więcej niz tylko uraz do dawnych wydarzeń.
-Akira dość.Przestań się zachowywać jak dziecko - warknęłam na niego i spojrzałam mu w oczy
Nie byłam na niego zła...w moich oczach była tylko troska o niego.Bardzo mi zależało,żeby w końcu ta dwójka sie pogodzila ale jednak nie należało to do łatwych zadań.
(?)
-Będe robił co chce.
Toma tylko westchnął ciężko i spojrzał na mamę a potem znowu na nas.Ta sytuacja nie należała do najprzyjemniejszych ale była nieunikniona.W koncu muszę ze sobą zacząć rozmawiać.Tylko dalej nie mogłam zrozumieć tej niechęci Akiry do ojca... rozumiem,że zrobił wiele głupstw ale to musiało być cos więcej niz tylko uraz do dawnych wydarzeń.
-Akira dość.Przestań się zachowywać jak dziecko - warknęłam na niego i spojrzałam mu w oczy
Nie byłam na niego zła...w moich oczach była tylko troska o niego.Bardzo mi zależało,żeby w końcu ta dwójka sie pogodzila ale jednak nie należało to do łatwych zadań.
(?)
Od Akiry
-Ta...Hej..-mruknąłem cicho. Mama spojrzała na nas jakoś tak..inaczej i za chwilę się uśmiechnęła.Wpuściła nas do domu. Nie wiem gdzie był Toma,a le nie obchodziło mnie to. Dobrze że Anri trzymała mnie za rękę jak małe dziecko bo inaczej bym tam nie wszedł.
-Ogarnij się człowieku masz 15 lat..
-No i co..-zaśmiałem się do niej. Tome też trzeba było ściągać z góry. Czyżby też miał taki problem jak ja ? Aż w końcu zlazł i spojrzał a mnie dziwie. Anri uśmiechnęła się a ja odwróciłem wzrok zakrywając oczy..
(?)
-Ogarnij się człowieku masz 15 lat..
-No i co..-zaśmiałem się do niej. Tome też trzeba było ściągać z góry. Czyżby też miał taki problem jak ja ? Aż w końcu zlazł i spojrzał a mnie dziwie. Anri uśmiechnęła się a ja odwróciłem wzrok zakrywając oczy..
(?)
Od Anri
Z uśmiechem patrzyłam się na Akirę.
-Będzie dobrze - powiedziałam i zmierzwiłam mu włosy do czego musiałam stawać na palcach bo ten wielkolud był za wysoki
-Pff..wątpie.
Niedługo później byliśmy już przed domem naszych rodziców.
-Ja...jednak zrezygnuje.
-Przestań- uśmiechnęłam się do niego i złapałam go za rękę- Teraz już nie ma odwrotu.
Zapukałam do drzwi i chwilę odczekałam.Po chwili otworzyła nam nasz mama.
-Hej - powiedziałam i szturchnęłam lekko Akirę
(?)
-Będzie dobrze - powiedziałam i zmierzwiłam mu włosy do czego musiałam stawać na palcach bo ten wielkolud był za wysoki
-Pff..wątpie.
Niedługo później byliśmy już przed domem naszych rodziców.
-Ja...jednak zrezygnuje.
-Przestań- uśmiechnęłam się do niego i złapałam go za rękę- Teraz już nie ma odwrotu.
Zapukałam do drzwi i chwilę odczekałam.Po chwili otworzyła nam nasz mama.
-Hej - powiedziałam i szturchnęłam lekko Akirę
(?)
Od Justine
-Kochana to ja tu jestem ! -powiedziałam uśmiechając się.
-Ty ? Jasne..
-No przyniosłam ci śniadanie a ty jeszcze..pf dobra ..-zachichotałam i udawałam naburmuszoną za chwilę wyniosłam się z pokoju znosząc talerze do kuchni.
Toma za chwile zlazł i oparł się o framugę drzwi..
-Justine..-zaśmiał się
-Wiedziałam że przyjdziesz...ale jak nie jestem kochana to ara nie ma przytulania ani całowania ! -pokazałam mu język
(?)
-Ty ? Jasne..
-No przyniosłam ci śniadanie a ty jeszcze..pf dobra ..-zachichotałam i udawałam naburmuszoną za chwilę wyniosłam się z pokoju znosząc talerze do kuchni.
Toma za chwile zlazł i oparł się o framugę drzwi..
-Justine..-zaśmiał się
-Wiedziałam że przyjdziesz...ale jak nie jestem kochana to ara nie ma przytulania ani całowania ! -pokazałam mu język
(?)
Od Akiry
-Po prostu nie chce się z nim widzieć i koniec ! -mruknałem zakrywając twarz poduszką-Daj mi s ztym spokój..
-Nie dam ! Idziesz ze mną i koniec !-powiedziała ostro
-No proszę..Anri zrobię wszystko..
Ona nadal nie chciała ulec i w końcu zaciągnęła mnie tam gdzie mieliśmy się z nim spotkać
(Brak weny)
-Nie dam ! Idziesz ze mną i koniec !-powiedziała ostro
-No proszę..Anri zrobię wszystko..
Ona nadal nie chciała ulec i w końcu zaciągnęła mnie tam gdzie mieliśmy się z nim spotkać
(Brak weny)
Od Tomy
Zachichotałem tylko podnosząc sie do siadu i zaraz Zabrałem sie do jedzenia.
-Smakuje?
Kiwnąłem tylko głową i kiedy skończyłem,odłożyłem talerz na szafkę po czym znowu się położyłem
-Dalej ci się chce spać?
-Nie.Po prostu nie chce mi sie wstawac.
-Leń z ciebie.
-Ale jaki kochany -zsmialem sie
(?)
-Smakuje?
Kiwnąłem tylko głową i kiedy skończyłem,odłożyłem talerz na szafkę po czym znowu się położyłem
-Dalej ci się chce spać?
-Nie.Po prostu nie chce mi sie wstawac.
-Leń z ciebie.
-Ale jaki kochany -zsmialem sie
(?)
Od Anri
-Kira no...nie rozumiem cię.
-I dobrze.Ja się stąd nie ruszam.
-Sora powiedz mu coś!-mruknelam
-Ja już próbowałem-westchnął kręcęc się jak dziecko na krześle obrotowym
-Dobra.Czemu nie chcesz do niego iść?
-Bo nie.
-Wytłumacz mi dlaczego tak bardzo nie chcesz się z nim zobaczyć? -Usiadłam obok niego na łóżku
(?)
-I dobrze.Ja się stąd nie ruszam.
-Sora powiedz mu coś!-mruknelam
-Ja już próbowałem-westchnął kręcęc się jak dziecko na krześle obrotowym
-Dobra.Czemu nie chcesz do niego iść?
-Bo nie.
-Wytłumacz mi dlaczego tak bardzo nie chcesz się z nim zobaczyć? -Usiadłam obok niego na łóżku
(?)
Od Justine
Toma za chwilę wrócił i znów chciał mnie przytulić, ale ja go zatrzymałam.
-No ej..
-Ty mi ie pozwalasz ja tobie tez misiaczku...idziemy spać..-powiedziałam i za raz zaciągnęłam go do sypialni. Popchnęłam go na łóżko i za raz nachyliłąm się nad nim.
-Dobranoc kochanie..-powiedziałam i pocałowałam go namiętnie po czym przeturlałam się i położyłam się koło niego. Przytuliłam się i tak zasnęłam.
[...]
Rano wstałam pierwsza. Toma musiał być nieźle zmęczony. Zrobiłam mu dobre śniadanko i za raz przyniosłam na górę.
-Justine jaką ty jesteś dobrą narzeczoną.
-Za raz się rozmyślę i odniosę..-warknęłam
(?)
-No ej..
-Ty mi ie pozwalasz ja tobie tez misiaczku...idziemy spać..-powiedziałam i za raz zaciągnęłam go do sypialni. Popchnęłam go na łóżko i za raz nachyliłąm się nad nim.
-Dobranoc kochanie..-powiedziałam i pocałowałam go namiętnie po czym przeturlałam się i położyłam się koło niego. Przytuliłam się i tak zasnęłam.
[...]
Rano wstałam pierwsza. Toma musiał być nieźle zmęczony. Zrobiłam mu dobre śniadanko i za raz przyniosłam na górę.
-Justine jaką ty jesteś dobrą narzeczoną.
-Za raz się rozmyślę i odniosę..-warknęłam
(?)
Od Tomy
-Diabeł w wampirzej skórze-westchnąłem i usiadłem na kanapie-ale mi sie nic nie chce.
-To idź spac.
-Nie chce mi sie-wstałem i poszedłem do kuchni by zaraz podejść do Justi i przytulić ja
-Podobno nic ci sie nie chce.
-Przytulanie,całowanie i cala reszta związana z tobą sie nie zalicza-pocałowałem lekko jej szyję i zaraz poszedlem do sypialni żeby sie ubrać
(?)
-To idź spac.
-Nie chce mi sie-wstałem i poszedłem do kuchni by zaraz podejść do Justi i przytulić ja
-Podobno nic ci sie nie chce.
-Przytulanie,całowanie i cala reszta związana z tobą sie nie zalicza-pocałowałem lekko jej szyję i zaraz poszedlem do sypialni żeby sie ubrać
(?)
Od Akiry
-Chyba lepiej wiem czego chce..
-Niestety jako bliźniaki...zawsze chcemy tego samego..
-Ciekawe czy Anri tez ma takie zboczone myśli z tobą Akira..-zachichotał Sora, a ja spojrzałem na niego dziwie razem z siostrą
-Jesteś zazdrosny ?-zaśmiała się Anri, a ja zacząłem chichotać. Za raz znowu posmutniałem
-Ja nei chce do iego iśc..
-Gadasz jak małe dziecko..
-Po prostu nie chce i tyle...
-Kłamiesz......chodź
Pokiwałem tylko przecząco głową i znowu wyłożyłem się na łóżku
(?)
-Niestety jako bliźniaki...zawsze chcemy tego samego..
-Ciekawe czy Anri tez ma takie zboczone myśli z tobą Akira..-zachichotał Sora, a ja spojrzałem na niego dziwie razem z siostrą
-Jesteś zazdrosny ?-zaśmiała się Anri, a ja zacząłem chichotać. Za raz znowu posmutniałem
-Ja nei chce do iego iśc..
-Gadasz jak małe dziecko..
-Po prostu nie chce i tyle...
-Kłamiesz......chodź
Pokiwałem tylko przecząco głową i znowu wyłożyłem się na łóżku
(?)
Od Sory
-No fakt.Ładną buźką nadrabiasz brak mózgu-roześmiałem sie
-dawno chyba nie dostałeś.
-Tak tak Aki-chan.Nie fatyguj się.
-Kretyn z ciebie i tyle.
-Ale jaki słodki kretyn-zachichotałem-Dobra zbieraj się.Wychodzimy.
-Gdzie? Idziesz sie zobaczyć z ojcem.
-Teraz?!
-Tak,teraz -usłyszałem głos za sobą
-O hej Anri-usmiechnalem sie głupio i dostałem w łeb-auć...ładnie ci w kiteczkach.
-Zamknij sie lepiej bo jestem na ciebie wkurzona za wczesniej-stwierdziła i podeszła do Kiry
-Ja nie chce go widzieć.
-Chcesz tylko udajesz że nie.
(?)
-dawno chyba nie dostałeś.
-Tak tak Aki-chan.Nie fatyguj się.
-Kretyn z ciebie i tyle.
-Ale jaki słodki kretyn-zachichotałem-Dobra zbieraj się.Wychodzimy.
-Gdzie? Idziesz sie zobaczyć z ojcem.
-Teraz?!
-Tak,teraz -usłyszałem głos za sobą
-O hej Anri-usmiechnalem sie głupio i dostałem w łeb-auć...ładnie ci w kiteczkach.
-Zamknij sie lepiej bo jestem na ciebie wkurzona za wczesniej-stwierdziła i podeszła do Kiry
-Ja nie chce go widzieć.
-Chcesz tylko udajesz że nie.
(?)
Od Justine
-Podpis nic nie znaczy....gdzie masz kłódkę !?-zapytałam podejrzliwie.
-No ten tego...ku*wa..gdzie ona jest..-powiedział zrywając się.
Za chwilę uniosłam rękę i pokazałam mu ją.
-Ej..! Oddawaj ! Jak ty mi ją zabrałaś..
-Jak byłeś tak wpatrzony w moje ciało to nie trudno było to zrobić...
Zmierzyłam Tome wzrokiem co za chwilę zauważył.
-Coś...ze mną nie tak ?-zapytał oglądając się starannie. Podeszłam do niego nałożyłam mu kłódkę na szyję i za raz zamruczałam cicho.
-Szkoda że jesteś zmęczony..-powiedziałam dotykając językiem jego wargi i lekko ją przygryzając,a on tylko zachichotał.
-Ale ja wcale nie powiedziałem że...to ty uciekłaś...
-Być może...ale to ty nie pozwalasz mi...-zaczęłam mówić jednocześnie przeciągając dłonią po jego torsie.
Toma nie odezwał się..
-Szkoda....-załkałam-A mogło być tak..przyjemnie ?-zaśmiałam się podpuszczając go i za chwilę wyszłam do kuchni.
(?)
-No ten tego...ku*wa..gdzie ona jest..-powiedział zrywając się.
Za chwilę uniosłam rękę i pokazałam mu ją.
-Ej..! Oddawaj ! Jak ty mi ją zabrałaś..
-Jak byłeś tak wpatrzony w moje ciało to nie trudno było to zrobić...
Zmierzyłam Tome wzrokiem co za chwilę zauważył.
-Coś...ze mną nie tak ?-zapytał oglądając się starannie. Podeszłam do niego nałożyłam mu kłódkę na szyję i za raz zamruczałam cicho.
-Szkoda że jesteś zmęczony..-powiedziałam dotykając językiem jego wargi i lekko ją przygryzając,a on tylko zachichotał.
-Ale ja wcale nie powiedziałem że...to ty uciekłaś...
-Być może...ale to ty nie pozwalasz mi...-zaczęłam mówić jednocześnie przeciągając dłonią po jego torsie.
Toma nie odezwał się..
-Szkoda....-załkałam-A mogło być tak..przyjemnie ?-zaśmiałam się podpuszczając go i za chwilę wyszłam do kuchni.
(?)
Od Bree
Zmrużyłam oczka i uśmiechnęłam się.
-Lubię gdy się śmiejesz...-powiedziałam cicho
Shin mocniej mnie objął. Wracaliśmy do swojego domu słysząc po drodze szepty i piski innych dziewczyn. Rio spojrzał na Shin'a
-Tato..to ty tak działasz na te panie?
(?)
-Lubię gdy się śmiejesz...-powiedziałam cicho
Shin mocniej mnie objął. Wracaliśmy do swojego domu słysząc po drodze szepty i piski innych dziewczyn. Rio spojrzał na Shin'a
-Tato..to ty tak działasz na te panie?
(?)
Od Miiko
- Czekaj, czekaj. Już się poprawiam. - Udałam poważną, jednak po chwili znów wybuchłam śmiechem. - Starałam się.
- To teraz idziemy do...? - Zignorowała mnie Shinobu i spytała chłopaka.
- Nie. - Odparł tylko.
- Zapytałam się tylko gdzie idziemy! - Broniła się.
- Ale wiem co chodzi ci po głowie.
- Shinobu nie wiedziałam, że masz takie myśli. - Zaśmiałam się, za co dziewczyna zgromiła mnie wzrokiem. - No dobra, dobra... Kończę już. - Przestałam się śmiać i uśmiechnęłam. - A tak serio to gdzie ty nas prowadzisz teraz?
(?)
- To teraz idziemy do...? - Zignorowała mnie Shinobu i spytała chłopaka.
- Nie. - Odparł tylko.
- Zapytałam się tylko gdzie idziemy! - Broniła się.
- Ale wiem co chodzi ci po głowie.
- Shinobu nie wiedziałam, że masz takie myśli. - Zaśmiałam się, za co dziewczyna zgromiła mnie wzrokiem. - No dobra, dobra... Kończę już. - Przestałam się śmiać i uśmiechnęłam. - A tak serio to gdzie ty nas prowadzisz teraz?
(?)
Od Tomy
-Wredota -jęknąłem i przykryłem sie kocem wcześniej zakładając tylko bokserki i zaraz wyłożyłem sie wygodnie
-A ty co? -Spytała Justi kiedy już wróciła do salonu ubrana
-Spać-jęknąłem
-A jednak jestes po prostu zmęczony-zaśmiala sie
-Nigdy wiecej tam nie jade...
-Ja tam myśle że lubisz tę prace.Tyle ślicznych modelek w skąpych strojach.
Od razu rzuciłem w nią poduszką.
-Nie zaczynaj.Poza tym jestem już podpisany -zaśmiałem sie wskazując na tatuaż
(?)
-A ty co? -Spytała Justi kiedy już wróciła do salonu ubrana
-Spać-jęknąłem
-A jednak jestes po prostu zmęczony-zaśmiala sie
-Nigdy wiecej tam nie jade...
-Ja tam myśle że lubisz tę prace.Tyle ślicznych modelek w skąpych strojach.
Od razu rzuciłem w nią poduszką.
-Nie zaczynaj.Poza tym jestem już podpisany -zaśmiałem sie wskazując na tatuaż
(?)
Od Shin'a
Syek wszystko mi opowiedział, a ja przezywałem z nim jak małe dziecko. Bree się z nas strzasznie śmiała..
-Widać że ojciec i syn..
-A idź głupia..-zachichotałem i za raz przyciągnąłem ją do siebie obejmując jedną ręką.
-Mam iśc ?
Spojrzałem na nią tak jak bym mówił : Jeszcze jedno słowo a pożałujesz tego.. następnie się zaśmiałem
(?)
-Widać że ojciec i syn..
-A idź głupia..-zachichotałem i za raz przyciągnąłem ją do siebie obejmując jedną ręką.
-Mam iśc ?
Spojrzałem na nią tak jak bym mówił : Jeszcze jedno słowo a pożałujesz tego.. następnie się zaśmiałem
(?)
Od Akiry
-A dotknij jedną z nich..-powiedziałęm i spojrzałem na neigo kontem oka i się zasmiałem
-Jezu...ty mi grozisz ?-zapytał z uśmiechem a ja kiwnąłem
-Tak grożę ci. Moje siostry zasługują na kogoś lepszego...-zachichotałem i za raz dostałem w łep i właściwie to skończyłęm gryząc dywan
-Ja ci za raz pokażę "kogoś lepszego" ! -warknął nie mogąc opanować śmiechu.
-No masz taki żywy przykłąd przystojnego blondyna..-zachichotałem
(?)
-Jezu...ty mi grozisz ?-zapytał z uśmiechem a ja kiwnąłem
-Tak grożę ci. Moje siostry zasługują na kogoś lepszego...-zachichotałem i za raz dostałem w łep i właściwie to skończyłęm gryząc dywan
-Ja ci za raz pokażę "kogoś lepszego" ! -warknął nie mogąc opanować śmiechu.
-No masz taki żywy przykłąd przystojnego blondyna..-zachichotałem
(?)
Od Sory
-Są bardzo ładne ale to twoje siostry a moje znajome.
-I co w związku z tym?
-Po pierwsze one mie są tak tępe jak połowa populacji tej szkoły więc nie mam zamiaru mieć wydrapanych oczu więc sie do nich nie zbliżam.Bynajmniej nie po to by sie z nimi przespać.
-Przyznaj sie że któraś z nich ci sie podoba.
-Obie mi się podobają-wzruszyłem ramionami-są ładne,słodkie i mądre więc co sie dziwić.
(?)
-I co w związku z tym?
-Po pierwsze one mie są tak tępe jak połowa populacji tej szkoły więc nie mam zamiaru mieć wydrapanych oczu więc sie do nich nie zbliżam.Bynajmniej nie po to by sie z nimi przespać.
-Przyznaj sie że któraś z nich ci sie podoba.
-Obie mi się podobają-wzruszyłem ramionami-są ładne,słodkie i mądre więc co sie dziwić.
(?)
Od Justine
-Toma...teraz nei jesteś wcale słodki..-burkęłam
-O jezu ! Musze się wyszaleć, przez ten tydzień ie dam ci spokoju..
-Pff..a kto ci powiedział że ja ci na cokolwiek..
-Zawsze tak mówisz...a jak nie..to cię zmusze..
-Mruu czekam a to..-zamruczałam a za raz zrzuciłam go z siebie
-Okrutna..
-Króliczku...-powiedziałam i cmoknęłam go za raz w policzek nachylając się- Jak wróca ci zboczone myśli o mnie to przyjdź..
-Ty mi coś proponujesz..
-Jak będziesz chciał to przyjdziesz..tylko....lepiej mnie nie zawiedź
-Marudzisz...-mruknął
-Kocham cie Tomuś..-zachichotałam i za raz poszłam się ubrac
(?)
-O jezu ! Musze się wyszaleć, przez ten tydzień ie dam ci spokoju..
-Pff..a kto ci powiedział że ja ci na cokolwiek..
-Zawsze tak mówisz...a jak nie..to cię zmusze..
-Mruu czekam a to..-zamruczałam a za raz zrzuciłam go z siebie
-Okrutna..
-Króliczku...-powiedziałam i cmoknęłam go za raz w policzek nachylając się- Jak wróca ci zboczone myśli o mnie to przyjdź..
-Ty mi coś proponujesz..
-Jak będziesz chciał to przyjdziesz..tylko....lepiej mnie nie zawiedź
-Marudzisz...-mruknął
-Kocham cie Tomuś..-zachichotałam i za raz poszłam się ubrac
(?)
Od Kenji'ego
Wróciłem do domu i zastałem Runo na kanapie.
- Dawno wstałaś? - Spytałem siadając obok niej.
- Dopiero co. - Odparła. - Gdzie byłeś?
- Z psem. - Wyjaśniłem krótko.
- A co się stało tak w sumie z twoim drugim psem?
- Okazało się, że te moje teleportacje nie szkodzą ludziom, ale zwierzęta to inna sprawa... - Sposępniałem. - Kiba też odczuwa skutki uboczne i starzeje się dużo szybciej... Nie przejmuj się tym. - Mruknąłem tylko i wyciągnąłem z reklamówki piwo które kupiłem w drodze powrotnej.
(?)
- Dawno wstałaś? - Spytałem siadając obok niej.
- Dopiero co. - Odparła. - Gdzie byłeś?
- Z psem. - Wyjaśniłem krótko.
- A co się stało tak w sumie z twoim drugim psem?
- Okazało się, że te moje teleportacje nie szkodzą ludziom, ale zwierzęta to inna sprawa... - Sposępniałem. - Kiba też odczuwa skutki uboczne i starzeje się dużo szybciej... Nie przejmuj się tym. - Mruknąłem tylko i wyciągnąłem z reklamówki piwo które kupiłem w drodze powrotnej.
(?)
Od Akiry
-I tak nie...
-Ty zawsze robisz to co Anri chce...dlaczego ?
-Wcale że nie..
-Wcale że tak. To co Anri chce ty to zrobisz. I ona tak samo...dziwni jesteście.
-Spadaj nie czepiaj się..jedyne co nas różni to to że ona chce się z nim spotkać, a JA NIE.-mruknąłem, a Sora palnął mnie w łep zowó
-No...za raz ci oddam kurcze ! -krzyknąłem zrywając się.-W ogóle ty powinieneś się użalać bo żadna z moich sióstr jeszcze z tobą nie śmiała..czyli...nie zaliczyłeś jeszcze każdej...-zacząłem się zniego śmiac..
-Aj tam one wcale..
-Nie kłam !
-Ale co ?
-One są ładne więc wymyśl inną wymówkę
(?)
-Ty zawsze robisz to co Anri chce...dlaczego ?
-Wcale że nie..
-Wcale że tak. To co Anri chce ty to zrobisz. I ona tak samo...dziwni jesteście.
-Spadaj nie czepiaj się..jedyne co nas różni to to że ona chce się z nim spotkać, a JA NIE.-mruknąłem, a Sora palnął mnie w łep zowó
-No...za raz ci oddam kurcze ! -krzyknąłem zrywając się.-W ogóle ty powinieneś się użalać bo żadna z moich sióstr jeszcze z tobą nie śmiała..czyli...nie zaliczyłeś jeszcze każdej...-zacząłem się zniego śmiac..
-Aj tam one wcale..
-Nie kłam !
-Ale co ?
-One są ładne więc wymyśl inną wymówkę
(?)
Od Tomy
-Jak miło-zachichotałem i zaraz położyłem sie na niej,tak że głowę miałem nad jej piersiami
-A tobie co?
-Cieplutka poducha z ciebie-zaśmiałem sie a ona tylko przewróciła oczami
-Jesteś trochę ciężki wiesz?
-Wiem,wiem-podniosłem sie na łokciach i pocałowałem ją znowu
(?)
-A tobie co?
-Cieplutka poducha z ciebie-zaśmiałem sie a ona tylko przewróciła oczami
-Jesteś trochę ciężki wiesz?
-Wiem,wiem-podniosłem sie na łokciach i pocałowałem ją znowu
(?)
Od Bree
-Tak to jest jeśli jest się sławnym i lubianym.
W końcu doszliśmy do dość sporego budynku pomalowanego na beżowo.
Weszliśmy do przedszkola i poczekaliśmy chwilkę aż przedszkolanka wypuści dzieci z klasy.
Już pięć minut później cały korytarz wypełniły dzieciaki biegnące do swoich rodziców
-Ale tu głośno-mruknął Shin
-Przyzwyczai się. Sporo dzieciaków daje hałas
Z grupy mojego synka wyszły już chyba wszystkie dzieci, lecz go jak na złość nie było. Weszliśmy do klasy,a tam przedszkolanka siedziała z Rio i jego grupowym kolegom Jun'em tłumacząc im coś.
-Dzień dobry?-zaczęłam niepewnie
-O dzień dobry..jak dobrze,że pani przyszła-mruknęła przedszkolanka
Rio widząc Shin'a szybko się do niego przytulił. Tymczasem nauczycielka zaczęła wyjaśniać mi co się stało. Okazało się,że mój synek uderzył Jun'a tylko dla tego,że ten wziął mu kredkę?
-Shin..idź na korytarz..za raz przyjdę-westchnęłam
Gdy opiekunka wyjaśniła mi wszystko spojrzała w stronę drzwi.
-Coś się stało?-zapytałam
-Nie nic..myślałam tylko,że jest pani samotną matką.
-Nie...mój narzeczony pracuję dużo i często nie ma go w domu..-wyjaśniłam tylko wychodząc z sali.
Zaczęliśmy wracać do domu. Rio tulił swojego tatę, który niósł go na rękach i z dumą relacjonował mu wydarzenie dnia...
(?)
W końcu doszliśmy do dość sporego budynku pomalowanego na beżowo.
Weszliśmy do przedszkola i poczekaliśmy chwilkę aż przedszkolanka wypuści dzieci z klasy.
Już pięć minut później cały korytarz wypełniły dzieciaki biegnące do swoich rodziców
-Ale tu głośno-mruknął Shin
-Przyzwyczai się. Sporo dzieciaków daje hałas
Z grupy mojego synka wyszły już chyba wszystkie dzieci, lecz go jak na złość nie było. Weszliśmy do klasy,a tam przedszkolanka siedziała z Rio i jego grupowym kolegom Jun'em tłumacząc im coś.
-Dzień dobry?-zaczęłam niepewnie
-O dzień dobry..jak dobrze,że pani przyszła-mruknęła przedszkolanka
Rio widząc Shin'a szybko się do niego przytulił. Tymczasem nauczycielka zaczęła wyjaśniać mi co się stało. Okazało się,że mój synek uderzył Jun'a tylko dla tego,że ten wziął mu kredkę?
-Shin..idź na korytarz..za raz przyjdę-westchnęłam
Gdy opiekunka wyjaśniła mi wszystko spojrzała w stronę drzwi.
-Coś się stało?-zapytałam
-Nie nic..myślałam tylko,że jest pani samotną matką.
-Nie...mój narzeczony pracuję dużo i często nie ma go w domu..-wyjaśniłam tylko wychodząc z sali.
Zaczęliśmy wracać do domu. Rio tulił swojego tatę, który niósł go na rękach i z dumą relacjonował mu wydarzenie dnia...
(?)
Od Sory
-Co to za trudność iść do niego?
-To nie takie proste-westchnął
-Przeżywasz.Twój ojciec na pewno nie jest taki zły.
-Zły może i nie jest ale to i tak zbyt skomplikowane.
Westchnąłem tylko i palnąłem go w łeb.
-Za co?!
-Za to że głupi jesteś i tyle.Anri już wie że wasz ojciec przyjechał.I chce sie dzisiaj z nim wieczorem spotkać.
-..serio?
-Serio.i pewnie ciebie też bedzie chciała zabrać.
(?)
-To nie takie proste-westchnął
-Przeżywasz.Twój ojciec na pewno nie jest taki zły.
-Zły może i nie jest ale to i tak zbyt skomplikowane.
Westchnąłem tylko i palnąłem go w łeb.
-Za co?!
-Za to że głupi jesteś i tyle.Anri już wie że wasz ojciec przyjechał.I chce sie dzisiaj z nim wieczorem spotkać.
-..serio?
-Serio.i pewnie ciebie też bedzie chciała zabrać.
(?)
Od Justine
Odwróciłam wzrok na chwilę, bo on za raz znów zmusił mnie bym spojrzała mu w oczy.
-Justi..
-Co ?
-No..ej..nie rób tak..
-Kłamczuch. Dobrze wiem że nie dasz rady..
-Wcale nie..-mruknął
-Już nie kłam...dobra dam ci spokój dzisiaj..-mruknęłam i pocałowałam go delikatnie
(?)
-Justi..
-Co ?
-No..ej..nie rób tak..
-Kłamczuch. Dobrze wiem że nie dasz rady..
-Wcale nie..-mruknął
-Już nie kłam...dobra dam ci spokój dzisiaj..-mruknęłam i pocałowałam go delikatnie
(?)
Od Akiry - C.D Sory
-Zamknij się Sora bo za raz wylecisz przez to samo okno przez które tutaj wlazłeś !- warknąłem do niego,a ten tylko zaczął głupio chichotać.
-Czego się tak denerwujesz kochasiu..
-Już się przymknij..
-Bo co ?-zapytał podpuszczajac mnie.
No tak...zawsze to się kończyło na tym że się szarpaliśmy.
-No weź wymyśl coś żebyśmy się nie nudzili..
-Podobno twój ojciec wrócił..-powiedział uśmiechając się tajemniczo a ja mało z łóżka nie spadłem.
-Serio ? To fajnie...-mruknąłem udając nie zainteresowanego
-Nie chcesz się z nim zobaczyć
-Jak by on chciał zobaczyć nas to by tutaj przyszedł. Daleko nie ma....po za tym to bardziej skomplikowane niż ci się wydaje..-westchnąłem patrząc w sufit.
(?)
-Czego się tak denerwujesz kochasiu..
-Już się przymknij..
-Bo co ?-zapytał podpuszczajac mnie.
No tak...zawsze to się kończyło na tym że się szarpaliśmy.
-No weź wymyśl coś żebyśmy się nie nudzili..
-Podobno twój ojciec wrócił..-powiedział uśmiechając się tajemniczo a ja mało z łóżka nie spadłem.
-Serio ? To fajnie...-mruknąłem udając nie zainteresowanego
-Nie chcesz się z nim zobaczyć
-Jak by on chciał zobaczyć nas to by tutaj przyszedł. Daleko nie ma....po za tym to bardziej skomplikowane niż ci się wydaje..-westchnąłem patrząc w sufit.
(?)
Od Shinobu
-Shima...?-zaczęłam
-Co?
-Dlaczego się tak dziwnie uśmiechasz..czyżbyś-nie dokończyłam ponieważ przerwał mi
-Głupia jesteś.
-Nawet nie wiesz co chciałam powiedzieć!-zaprotestowałam
-I tak jesteś głupia-wzruszył ramionami
Miiko zaśmiała się,a ja spojrzałam na nią
-I ty przeciwko mnie...
(?)
-Co?
-Dlaczego się tak dziwnie uśmiechasz..czyżbyś-nie dokończyłam ponieważ przerwał mi
-Głupia jesteś.
-Nawet nie wiesz co chciałam powiedzieć!-zaprotestowałam
-I tak jesteś głupia-wzruszył ramionami
Miiko zaśmiała się,a ja spojrzałam na nią
-I ty przeciwko mnie...
(?)
Od Shin'a
-Nom..-powiedziałem i za raz poleciałem się przebrać. Za jakieś pół godziny wyszliśmy bo szliśmy bardzo długo...
Kiedy doszliśmy jakieś starsze dziewczyny panie zaczęły piszczeć na mój widok. Złapałem się za głowę i za raz nałożyłem kaptur na głowę.
-Bree zabierz mnie stąd..-załkałem a ta tylko zaczęła się śmiać
(?)
Kiedy doszliśmy jakieś starsze dziewczyny panie zaczęły piszczeć na mój widok. Złapałem się za głowę i za raz nałożyłem kaptur na głowę.
-Bree zabierz mnie stąd..-załkałem a ta tylko zaczęła się śmiać
(?)
Od Tomy
-Dzisiaj nie specjalnie mam ochote na twoje znęcanie się.
-Kłamiesz -zachichotała
-Wcale nie-przygryzłem jej skóre na szyi-Mówie prawde.
-Po prostu nie wytrzymasz i tyle.
-Pff wmawiaj sobie.
-Możemy sprawdzić.
-O nie -mruknałem znowu ją całując
-Zrobiłeś sie okrutny.
-I kto to mówi.
(?)
-Kłamiesz -zachichotała
-Wcale nie-przygryzłem jej skóre na szyi-Mówie prawde.
-Po prostu nie wytrzymasz i tyle.
-Pff wmawiaj sobie.
-Możemy sprawdzić.
-O nie -mruknałem znowu ją całując
-Zrobiłeś sie okrutny.
-I kto to mówi.
(?)
Od Runo
-No Kenji, ale ja już nie jestem śpiąca...-burknęłam a ten tylko pogłaskał mnie po głwoie tak żebym się już więcej nie odzywała. Przytuliłam się do niego i jednak próbowałam zasnąć.
[...]
Kiedy się obudziłam Kenji'ego już przy mnie nie było. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi.
-Kenji ?-zawołałam cicho ale nie otrzymałam odpowiedzi.-Gdzieś ty się podział..-mruknęłam sama do siebie
(?)
[...]
Kiedy się obudziłam Kenji'ego już przy mnie nie było. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi.
-Kenji ?-zawołałam cicho ale nie otrzymałam odpowiedzi.-Gdzieś ty się podział..-mruknęłam sama do siebie
(?)
Od Sory
-To się naucz!
-Jak by to było takie łatwe-dalej chichotał
-Właśnie.Twoja siostrzyczka zawsze ma w zwyczaju rzucać w kogoś rzeczami?
-Zawsze.Znowu pomyliłeś balkony?
-Coś w ten deseń-westchnałem a on zaczął sie śmiać
-to nie jest zabawne! Prawie zginąłem!
-Było zapamietać ktory to mój balkon
Machnąłem tylko na niego ręką i podszedłem do jego biurka,usiadłem na krzesle i wziąłem jakił jego zeszyt.
-Aki-chan jakim ty jesteł pilnym uczniem.Perfekcyjne notatki na każdą godzine.Nuda-jęknąłem rozkładajac sie bardziej na krześle
(?)
-Jak by to było takie łatwe-dalej chichotał
-Właśnie.Twoja siostrzyczka zawsze ma w zwyczaju rzucać w kogoś rzeczami?
-Zawsze.Znowu pomyliłeś balkony?
-Coś w ten deseń-westchnałem a on zaczął sie śmiać
-to nie jest zabawne! Prawie zginąłem!
-Było zapamietać ktory to mój balkon
Machnąłem tylko na niego ręką i podszedłem do jego biurka,usiadłem na krzesle i wziąłem jakił jego zeszyt.
-Aki-chan jakim ty jesteł pilnym uczniem.Perfekcyjne notatki na każdą godzine.Nuda-jęknąłem rozkładajac sie bardziej na krześle
(?)
Od Shimy
-Skąd znacie nasze imiona ? -zapytałem, a on tylko zachichotały. Spojrzeliśmy na siebie z Akirą jak dwa głupki. Aż w końcu wpadłem na pomysł czy my możemy być aż tacy sławni że aż wszyscy nas już tutaj znają. No ale dobra zaczęliśmy je oprowadzać. Akira nie był za bardzo towarzyski. W końcu po wejściu do akademiku z pokoju wyszła Anri. Akira spojrzał na nią i za raz poleciał do niej i coś tam zaczął szeptać..
-Akira nie zwiewaj ! -krzyknąłem gdy zobaczyłem chytry uśmieszek Anri. Oni się coś za dobrze dogadywali. -Anri weź mi go nie zabieraj ! To twój brat ! Kazirodztwo nie dozwolone...
-Nie znasz praw wampirów..-powiedziała chytro Anri a ja złapałem się za głowę.
-Ale oni są podobni..-powiedziała jedna z dziewczyn stojących za mną- Parą to oni na pewno nie są..-powiedziała ta "mądrzejsza"
-Bliźniaki..-mruknąłem uśmiechając się lekko
(Dziewczyny ?)
-Akira nie zwiewaj ! -krzyknąłem gdy zobaczyłem chytry uśmieszek Anri. Oni się coś za dobrze dogadywali. -Anri weź mi go nie zabieraj ! To twój brat ! Kazirodztwo nie dozwolone...
-Nie znasz praw wampirów..-powiedziała chytro Anri a ja złapałem się za głowę.
-Ale oni są podobni..-powiedziała jedna z dziewczyn stojących za mną- Parą to oni na pewno nie są..-powiedziała ta "mądrzejsza"
-Bliźniaki..-mruknąłem uśmiechając się lekko
(Dziewczyny ?)
Od Justine
-Przeczucie ? Powiedziałeś, że nie..
-Oj cicho już bądź.-zachichotał i pocałował mnie. W sumie lubiłam jak mnie tak uciszał. Nachwilę go odsunęłam od siebie dotykając jego twarzy delikatnie.
-Toma..
-Hmm ?
-Dlaczego nie pozwalasz mi się poznęcać..
-Bo...
-Dlatego że nie wytrzymasz ?-zachichotałam cicho a on lekko się zarumienił i zdziwił jednocześnie- Czyżby ?-szepnęłam mu na ucho delikatnie je przygryzając.
(?)
-Oj cicho już bądź.-zachichotał i pocałował mnie. W sumie lubiłam jak mnie tak uciszał. Nachwilę go odsunęłam od siebie dotykając jego twarzy delikatnie.
-Toma..
-Hmm ?
-Dlaczego nie pozwalasz mi się poznęcać..
-Bo...
-Dlatego że nie wytrzymasz ?-zachichotałam cicho a on lekko się zarumienił i zdziwił jednocześnie- Czyżby ?-szepnęłam mu na ucho delikatnie je przygryzając.
(?)
Od Bree
-Dziękuję..-uśmiechnęłam się
-Mówię tylko to co myślę
-Ale wiesz..tak bardzo się cieszę,że uważasz,że jestem ładna..mam kompleksy gdy widzę te wszystkie wysokie szczupłe modelki, które są uważane za ideały dziewczyn. Ja jestem niska i do chudej dużo mi brakuję.
Objęłam Shin'a patrząc na zegarek.
-Za raz idę po Rio..idziesz ze mną? Ucieszyłby się...
(?)
-Mówię tylko to co myślę
-Ale wiesz..tak bardzo się cieszę,że uważasz,że jestem ładna..mam kompleksy gdy widzę te wszystkie wysokie szczupłe modelki, które są uważane za ideały dziewczyn. Ja jestem niska i do chudej dużo mi brakuję.
Objęłam Shin'a patrząc na zegarek.
-Za raz idę po Rio..idziesz ze mną? Ucieszyłby się...
(?)
Od Kenji'ego
- Też cię kocham. - Powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w policzek. - A tak w ogóle...
- Hmm?
- Przypomniałem sobie, że miałaś odpoczywać. - Spojrzałem na nią. - Specjalnie mnie zagadałaś bym o tym zapomniał? - Zaśmiałem się.
- Co? Nie! Jakoś już nie jestem śpiąca. - Broniła się ze śmiechem.
- Jesteś czy nie jesteś, i tak musisz odespać za tą noc. - Burknąłem i okręciłem nas kołdrą, w tak zwany kokon. - No teraz nawet jakbyś chciała to mi nie uciekniesz. - Stwierdziłem i przytuliłem dziewczynę do siebie. - A teraz dobranoc i śpij. - Zaśmiałem się i zamknąłem oczy.
(?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)