Anri spojrzała mi w oczy. Zawsze to na mnie działało ale nie tym razem. Miałem już się ugiąć, ale wtedy kontem oka spojrzałem na ojca i matkę. Wyrwałem się jej i prychnąłem tylko cicho. Nie miałem jej tego za złe, ale pierwszy raz w życiu nie mogłem zrobić tego czego chciała....Wyszedłem szybkim krokiem z domu...Nie chciałem już patrzeć jej w oczy. Schowałem się w jakimś ślepym zaułku i schowałem twarz zakrywając się kapurem
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz