Spojrzałem w stronę odchodzącego Tomy. Strasznie mi było głupio mówić tak do taty, no ale ja ogólnie jestem jakiś dziwny. Z jednej strony chciałem go teraz zatrzymać a z drugiej strony nie umiałem. No co jest ze mną nie tak .Podrapałem się po głowie.
-No przepraszam.....ale nie potrafię..-powiedziałem cicho sam do siebie. Chciałbym żeby to usłyszał, ale głośniej nie umiałem tego powiedzieć. Odwróciłem się i znowu się schowałem. Skuliłem się gdzieś. Nawet nie chciałem na oczy widzieć Anri. Jak ja bym mógł jej spojrzeć w oczy i powiedzieć że jeszcze się pochamrałem w ojcem ?!
-Jaką ty masz ładną buźkę..-powiedział jakiś koleś w kominiarce podnosząc mnie z ziemi za bluzę i wtedy też spadł mi kaptur z głowy.- Nie sądzisz że aż za ładną ?-zapytał. Jestem az na tyle beznadziejny że nie potrafiłem się odezwać po za tym uważałem że należy mi się porządny łomot za to co powiedziałem do Tomy, ale wiem że on by mnie nie uderzył.
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz