No tak . Dosyć szybko upłynął ten czas. W sensie do
wieczora. Toma latał jak głupi. Potem już był trochę bardziej uśmiechnięty, ale
nadal się bał. Widać to było po jego minie. Ja i Ikki też żeśmy się jako tako
ubrali. Kazałem Tomie wyjść przodem bo miałem iśc po Justi. Nie chciał mnie
puścić. Bałem się że mnie pogryzie ! Kiedy dotarliśmy na miejsce Toma najpierw spojrzał
na mnie, a za raz potem na Justi. Ale to już był trochę taki inny wzrok. Taki z
sympatią ? Albo….z czymś innym bo jak już mówiłem dekolt Justi był wręcz
doskonały do obserwacji xD. Jedno było pewne….nigdy w życiu nie widziałem go
tak nieśmiałego. Justi to jednak energiczna dziewczyna. Latała tu i tam. Ikki
razem za nią, a ja lazłem z Tomą i tak patrzyłem na jego zachowanie. On patrzył
na nią cały czas, ale kiedy ona zerknęła na niego od razu odwracał wzrok.
-To że masz się z nią nie lizać ….to nie znaczy że masz z
nią nie gadać..
-Gadam z nią…..troche mi głupio..
-To twoja narzeczona po za tym nawet cześć jej nie
powiedziałeś…-złapałem się za głowę
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz