Pierwszy tydzień w nowym mieście minął.Właśnie skończyłem kolejny trening. W sumie bieganie nie dawało mi już tego co kiedyś. Tak jakby uwielbienie do tego sportu u mnie przestało istnieć.
Kiedyś traktowałem bieganie jako sport w którym na prawdę stawałem się wolnym. Wolnym od pretensji całego świata i wszystkich problemów. Z roku na rok wszystko się jednak zmienia. Nie liczą się nawet te durne medale o które dawniej starałem się tak bardzo. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos:
-Do następnego treningu Alex!-pożegnał się ze mną jakiś chłopak z którym trenowałem,a nawet nie zapamiętałem jego imienia
-Ta..do zobaczenia-mruknąłem tylko i udałem się w stronę pierwszego lepszego sklepu by kupić wodę. Po zakupie chciałem udać się do domu..ale zgubiłem się? Mieszkam w tym mieście od ponad tygodnia i nadal gubię drogę do własnego mieszkania. Westchnąłem i ruszyłem w stronę centrum jednak na nic się to nie zdało bo gdzieś skręciłem i zamiast w centrum wylądowałem na jakimś osiedlu..Zakląłem w duchu i rozejrzałem się po okolicy. Teraz zupełnie nie wiedziałem co i jak. Po przeciwnej stronie uliczki zobaczyłem jakąś osobę. No cóż będę jednak musiał zdać się na kogoś i zapytać o drogę. Nie ma to jak kompletny brak orientacji w terenie. Podszedłem do nieznajomej osoby
-Przepraszam..-zacząłem z zamiarem zwrócenia się z pytaniem "Którędy do centrum?"
(Ktoś dokończy?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz