Nie rozumiałem za bardzo tej dziewczyny. Jej nastawienie do
wszystkiego co związane z Tomą było bardz dziwne.
-Ja rozumiem że można być wrednym, ale to co ty robisz jest…..najzwyczajniej
nie zdecydowaniem.
-Heemm ? Nie wiem o czym mówisz..-powiedziała upijając łyk
kawy.
-No ja nie rozumiem….ty go
nadal kochasz ?
-Nie specjalnie, a czemu pytasz ?
-To czemu chcesz mu niszczyć życie ?
-Jak już mówiłam on jest doro…
-Co z tego ? Skoro jesteś jego byłą powinnaś wiedzieć że
Toma psychicznie nigdy nie dorośnie, tak samo jak ja…może ja trochę bardziej….w
każdym razie przez ciebie ma wiele problemów, tym samym on nie chce stracić
syna….
-Syna !?-zdziwiła się i mało nie wypluła kawy którą miała w
ustach
-No tak. Ma trójkę dzieci…
-To się postarał…
-Tylko dwoje biologicznych. Po za tym mimo że czyści to jego
syn jest dość…słaby..
-Nie jest słaby..-usłyszałem głos Tomy który stał w
drzwiach. Oboje spojrzeliśmy na niego. Nie lubił gdy o tym ktoś mówił. Nie
cierpiał wręcz gdy o Akirze mówiło się że jest słaby itd. Itp.
-O Tomuś wstałeś…-zaśmiała się Kathe na co ja tylko
zmierzyłem ją zwrokiem
-Co ty tu robisz ?
-Jak Justine się dowie, to…na pewno nie będzie zadowolone..-powiedział
Ikki wchodząc do kuchni
-Och ta twoja chora na zazdrość dziewczyna.
-To ty chyba jesteś zazdrosna bo wiesz że nie możesz mieć
już Tomy
-Nie przeginaj ! –warknęła na mnie
-Bo co ? Ty jesteś tylko wampirem
-Tylko !?
-Tylko….nas jest trzech na dodatek jeden z nas jest czystym
wampirem a ja jestem demonem więc lepiej nie podskakuj bo sobie nóżki
połamiesz..-tym razem już zacząłem być trochę bardziej wredny bo jej ton z
jakim odnosiła do Justine był nieco przesadny – Nie znasz jej więc się nie
wyrażaj….
-Jaki groźny…-zaśmiał się Ikki.
-Ktoś musi…-westchnąłem ale za raz uśmiechnąłem się do niej-
Zrozumiałaś ?
(Kathe ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz