Zawsze mam tak,że strasznie wcześnie wstaje.Czasami razem ze
słońcem.Dziś była mgła która nie tylko mnie uniemożliwiała gorszą
widoczność.Wczoraj nadużyłam trochę moich zdolności,więc jestem
poszukiwana przez policję.Nie mam ochoty w tym momencie na zabawę z nimi
i słuchanie z rana policyjnych syren,to z czasem robi się irytujące.
Nie poruszałam się więc uliczkami, ale skakałam po dachach domów w
mieście.Nie była to dla mnie nowość i nie sprawiało mi to żadnych
większych kłopotów.Kiedy przebiegałam,przez jeden z dachów coś kazało mi
się zatrzymać i zajrzeć przez okno.Ujrzałam tam śpiącego Tome i jego
przyjaciół.Nie zważając na konsekwencje wskoczyłam przez okno.Przeszłam
obok śpiących jak dzieci chłopaków wchodząc do kuchni.
Obsłużyłam tam się sama opróżniając z grubsza lodówkę i usiadłam przy stole.Po chwili przyszedł kolega Toma Ukyo.
-Co ty do cholery tu robisz?-szepnął aby ich nie obudzić
-Ciebie też miło widzieć.Piękna pogoda dzisiaj,nieprawdasz?-uśmiechnęłam się
-wiesz nie mam ci tego za złe,że pałaszujesz moją kanapkę,ale bardziej
za to,że chcemy aby Toma udowodnił swoją wierność do Justine.
-to właśnie wtedy kiedy ja będę obok to chyba będzie bardziej
wiarygodne,ale ja nic do niego nie mam,ale też nie mam zamiaru schodzić
mu z drogi.Nie będę mu niczego ułatwiać.To jest życie a poza tym jest
dorosły.On zdaje sobie z tego sprawę,że mnie się tak trudno z życia nie
pozbędzie.Kawy?
-Nie.-odparł
-A ja się napije.-nastawiłam czajnik z wodą.
-W sumie nie jesteś taka zła.-odparł niepewnie
-O to miłe,ale nawet mnie nie znasz.Nie wiesz jak ci jeszcze w życiu
mogę namieszać -zaśmiałam się usiadając ponownie zakładając nogę na
nogę.
-Ukyo.
-Kath,ale wole żebyś mówił Vendetta,albo V.
-Więc nic nie masz do Tome,ale będziesz robić to co robisz nadal?
-Tak.Będę traktować go jak każdego,a że to mój ex to trochę inaczej,ale u mnie nikt nie ma taryfy ulgowej.Chyba,że no wiesz.
Boże,po co ja ci to mówie-zmierzyłam go wzrokiem.
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz