A więc tak... Kenji zostawił mnie przed jakąś szkołą dając mi jedynie czarny plecak z książkami...
- Idiota. - Mruknęłam cicho.
Weszłam do budynku i zaczęłam iść przed siebie rozglądając się za drzwiami z tabliczką z wygrawerowanym słowem "sekretariat". Na moje nieszczęście nie wszystkie pomieszczenia były oznaczone, dlatego tez poddając się spytałam jakiegoś nauczyciele gdzie znajduję się ów pokój. Po wysłuchaniu dokładnych wskazówek podziękowałam nauczycielowi i poszłam tak jak mi powiedział. Nie pomyliłam się przy żadnym skręcie, więc po chwili znajdowałam się już w sekretariacie.
Niska kobieta w okularkach przyjrzała mi się uważnie, po czym bez entuzjazmu podała mi plan lekcji i inne potrzebne mi papiery. Powiedziała mi jeszcze jak dotrzeć do sali w której teraz mam lekcje, po czym wróciła do przerwanego wcześniej zajęcia, czyli malowania paznokci. Uśmiechnęłam się sztucznie, pożegnałam się i wyszłam na korytarz wraz z dzwonkiem oznajmującym przerwę.
- Jeszcze tego mi brakowało. - Westchnęłam widząc jak korytarz powoli zapełnia się ludźmi.
Oczywiście nie miałam co liczyć na wtopienie się w tłum. Z moją karnacją było to nie możliwe. Dlatego też udając, że nie słyszę tego co niektórzy już o mnie mówią zaczęłam się przepychać do sali 26, która okazała się być bliżej niż myślałam.
Przy samych drzwiach wpadłam na dziewczynę która zmierzała w przeciwnym kierunku co ja. Wypuściłam przez przypadek torbę z rąk, przez co wypadły z niej zeszyty.
- Przepraszam, zamyśliłam się. - Odparłam kucając i zbierając swoje rzeczy.
(Shinobu?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz