Zerknęłam na niego i za raz podeszłam i walnęłam go lekko w łep.
-To nie twoja wina.
-Gdyby nie ja nie mielibyście tyle problemów.
-Gdyby nie ty, ja nie byłabym szczęśliwa, oni tak samo, gdyby nie ja była by inna z którą też byś miał dzieci...
-Nigdy...-powiedział cały czas patrząc w sufit.
-Ja idę z tobą.
-Nie ma mowy ! Nie narażę cię tak..
-Ale ja jestem wampirem.....
-Ja też, po za tym jak by coś ci się stało...
-W sumie to chyba byłabym tylko kłopotem...kolejnym na twojej głowie.-uśmiechnęłam się- Doskonale o tym wiem, ale wolałabym ci jakoś pomóc.
-Zaopiekuj się Akirą...
-Zaopiekuje chociaż nie wiem czy on teraz cokolwiek czuje...
-Nie mów tak..
-Toma ....nie oszukuj sam siebie, on nie jest świadom tego że może ...
-Wcale nie ! Akira będzie żył !!! -wyszła Anri z pokoju i trzasnęła drzwiami o ścianę kiedy się zamachnęła. I dla mnie i dla Tomy było to niezłe zdziwienie- Jak możecie w niego nie wierzyć.
-Wierzymy..
-Wcale nie ! Spisujecie Akire na straty !
-Anri spokój..-powiedział Toma łapiąc się za głowę. Pokiwałam tylko głową do siebie i za raz podeszłam do niej i "wzięłam" ja na taras.
-Anri...
-Czego..
-Uspokój się, nie widzisz że dla nas tez jest to ciężkie..
-Ale ty powiedziałaś.
-Na prawdę myślisz że tak łatwo nam to przychodzi, nie widzisz że twój ojciec jest na skraju wytrzymania. On się za to wszystko obwinia, krzykiem nic nie załatwisz.
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz