Pocałowałem najpierw jej jeden policzek a potem drugi.
-Ale i tak mnie kochasz...
-Kretyn.
Uśmiechnąłem się szeroko i zmusiłem ją,żeby na mnie spojrzała po czym pocałowałem ją czule.
-A jak...ci się odwidzę ? Przecież tatuaże zostają na całe życie więc...
Nim skończyła przyłożyłem jej palec do ust z uśmiechem.
-Mówiłem ci już.Kocham cię i nie zamierzam z ciebie rezygnować.
-Ty to naprawdę masz durne pomysły...
-Ehem...to zaraz wprowadzę w życie jeszcze jeden z nich.
Przewróciłem ją na kanapę i nachyliłem się nad nią,nie dając jej nawet mozliwości odezwania się znowu ja pocałowałem tylko tym razem pewniej i bardziej namiętnie.Ale z drugiej strony ona tez nie protestowała...Oderwałem się na chwilę od jej ust by ściągnąć z niej koszulkę i zacząc składać pocałunki na jej obojczyku,schodząc powoli niżej na piersi.
-Ale ty się lubisz ze mną drażnić...-mruknęła
-I kto to mówi- zaśmiałem się cicho
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz