Zerwałem się z łóżka i biegiem ruszyłem w stronę kuchni. Było totalnie ciemno. Jako wampir od razu wiedziałem że nic takiego się nie stało bo nie czułem niczyjej innej obecności. Podszedłem cicho od tyłu do Bryy i złapałem ją za nadgarstki. Ona pisnęła ale ja za raz uciszyłęm ją zakrywajac jej delikatnie usta dłonią.
-Nie pisz....dziecko obudzisz..-mruknąłem
-S..Shin...-powiedziała cicho. Ręce jej się trzęsły...
-Skaleczysz się..-mruknąłem zbierając szkło z podłogi i potem zamiatając. Bree patrzyła na mnie uważnie,a kiedy chciała zapalić światło powstrzymałem ją. Moje oczy zabłysnęły, a ja uśmiechnąłem się.
-Jak ty to robisz..
-Jestem wampirem...-mruknąłem-Po za tym skaleczyłaś się czuje krew
-Ładnie pachnie ?
-Twoja krew to dla mnie trucizna więc nie pachnie zbyt dobrze....-zaśmiałem się wyciągając plaster i przyklejając go jej na palec.- Co jest ? Czemu się zerwałaś.
-Coś mi się śniło..
-Serio ? Ja też coś słyszałem..-mruknąłem opierajac się o blat..
-Co ?
-Nic..nie ważne..-powiedziałem cicho i za raz chciałem wyjść ale Bree złapała mnie za rękę. Obejrzałem się tylko i kontem oka spojrzałem jej w oczy.
-Shin no..
-No co ? "Czego ty ode mnie oczekujesz" ? Starałem się..-mruknąłem i za raz mimo jej oporu poszedłem do sypialni jeszcze zatrzymując się na chwilę
-Nie skalecz się, nie obudź dziecka i proszę nie każ mi się martwić..
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz