Spuściłam wzrok.
-Czemu się nie odzywasz ?-zapytał cicho, a ja westchnęłam. Podniósł wzrok, ale ręce nadal trzymał na mojej tali.
-Mogę coś powiedzieć ?-zapytałam i zerknęłam mu w oczy
-No...pewnie mnie to zabije, ale...
-Jak wytrzymywałeś przez 6 lat, przez te kilka dni jak się kłóciliśmy, jak by tak się skupić i to policzyć to więcej razy byliśmy osobno niż razem.....a teraz nie wytrzymujesz ?
-A skąd wiesz że wtedy mi ciebie nie brakowało ?
-Nie wiem, bo nigdy się nie chwaliłeś, właśnie w tym problem...-stuknęłam go w łepek. Uniosłam kącik ust widząc jego minkę i dotknęłam delikatnie jego policzka. Toma podniósł swoją dłoń i położył ją na mojej.-Poproszę Ukyo żeby pozwolił tobie wrócić....-uśmiechnęłam się rezolutnie jak gdyby nigdy nic.
-Ale on się nie zgodzi...
-Nie zgodzi ? Pff...dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych..-zachichotałam i puściłam do niego oczko
-Czekaj...-powiedział i kiedy chciałam odejść złapał mnie za nadgarstek-Jesteś jeszcze na mnie zła ?
-Hmm....przeze mnie zrezygnowałeś ze swojej wymarzonej pracy, przeze mnie....płakałeś...-powiedziałam i odwróciłam wzrok
-Co ja nie....ja wcale nie płakałem...-powiedział i odwrócił wzrok rumieniąc się lekko.- Po za tym to nie przez ciebie !
-Przeze mnie.....
-Ty przeze mnie też płakałaś....często płaczesz....ja nawet jak to widzę to nie wiem co z tym zrobić...
-Daj spokój już. Nie wracajmy do....-zatrzymałam się na chwilę- Nie ...lepiej nie wracajmy już więcej do tego, ale jest jeszcze jedno pytanie..
-Jakie ?
-Już nie chodzi o rodzinę bo nawet jeśli mnie zostawisz Akira, Anri i Joy nadal będą twoimi dziećmi, ale.....musisz wybrać....kochasz mnie czy tą...Kathe ?-szepnęłam i odwróciłam wzrok
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz