- Zdajesz sobie sprawę która godzina? - Spytała po raz setny Miiko.
- Gdzieś koło czwartej? - Mruknąłem.
- Dokładnie! Więc gdzie ty chcesz IŚĆ o tej godzinie?
Zerknąłem na nią.
- Chcę się spotkać z pewną osobą.
Spojrzała na mnie wymownie, jednak że nie kontynuowałem swojej wypowiedzi westchnęła tylko i spytała się czy nie zwolnimy chociaż.
- Już się zmęczyłaś? - Odparłem ze śmiechem idąc teraz wolniej.
- Niekoniecznie chodziło mi o mnie...
Dopiero po chwili zrozumiałem o co jej chodzi. Odwróciłem się szybko i uśmiechnąłem się odrobinę, kucnąłem i zawołałem Kibe. Pies przyśpieszył do truchtu. Przyszedł do mnie i polizał mnie po twarzy.
- Bez takich czułości chłopie bo jeszcze ktoś będzie zazdrosny. - Uśmiechnąłem się do Miiko. Dziewczyna odpowiedziała uśmiechem i kucnęła obok mnie.
- O ciebie zawsze będę zazdrosna słodziaku. - Stwierdziłam ze śmiechem i pocałowałam psa w głowę.
- Woli psa ode mnie... Jest już aż tak ze mną źle? - Spytałem sam siebie.
- Nie chce być nie miła, jednak te twoje cienie pod oczami sprawiają, że wyglądasz OKROPNIE.- Zaśmiała się i wstała, a ja zaraz za nią.
- Trudno mi uwierzyć w to, że nie chciałaś być wredna. - Stwierdziłem i ruszyłem naprzód, tym razem wolniej by i Kiba za nami nadążał.
- Kto cię tak skrzywdził, że nie potrafisz zaufać? - Zaśmiała się i wyprzedziła mnie.
- Przed chwilą sama chciałaś zwolnić. - Odparłem rozglądając się dookoła szukając właściwego domku.
- Bo Kiba nie nadążał. - Zauważyła i pobiegła dalej.
Skręciłem i uśmiechnąłem się pod nosem. Podszedłem do drzwi jednego z domków i nacisnąłem dzwonek. Miiko po chwili zorientowała się, że jesteśmy na miejscu i dołączyła do mnie. Kiba zaszczękał radośnie czując kogoś za drzwiami, które po chwili się otworzyły i stanęła w nich... Runo.
-Dawno się nie widzieliśmy. - Uśmiechnąłem się radośnie do dziewczyny, a ta po chwili przytomniejąc zamknęła szybko drzwi. - Ech... Nie tak to sobie wyobrażałem. - Mruknąłem.
- Pewnie też bym tak zrobiła gdybyś kiedyś pojawił się u mnie. - Zamyśliła się.
Zignorowałem komentarz Miiko i zapukałem do drzwi.
- Runo... Otwórz drzwi. Przecież to ja, Kenji. - Powiedziałem, jednak Runo dalej była nieugięta i nie otwierała.
Stwierdziłem, że poczekam aż je sama otworzy i nie będę się tam teleportować.
(?)
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz